W kuluarach radni przyznawali, że niechętnie zajmą się listem, jaki w imieniu kapłanów przysyłał im dziekan ks. Andrzej Panasiuk. Parafie w całej Polsce prowadzą akcję zbierania podpisów pod listem do Jana Dworaka, prezesa KRRiT. Chodzi o odmowę przyznania miejsca telewizji na multipleksie.
Tłumy ludzi protestowały w obronie TV Trwam
W imieniu własnym oraz "wielu parafian" z prośbą o wysłanie takiego listu do KRRiT zwrócili się księża dekanatu mogileńskiego. Już kilka tygodni temu dziekan ks. Panasiuk złożył w Ratuszu pismo. Od tego czasu nie było sesji, dlatego dopiero teraz radni zajęli się sprawą.
To nie nasze kompetencje
W piśmie do radnych księża piszą m.in.: "Społeczeństwo katolickie naszych parafii wyraziło swój protest w setkach podpisów łącząc się z ponad milionową rzeszą solidaryzujących się z Telewizją TRWAM. Jest to także obrona ludzi starych, chorych, samotnych, dla których Radio Maryja i Telewizja TRWAM są codzienną pociechą i wsparciem. Ponieważ wiele samorządów w Polsce wystosowuje oficjalne pisma, my - wyborcy - prosimy, aby i nasi Radni zajęli w naszym imieniu oficjalne stanowisko".
KRRiT podjęła decyzję: TV Trwam nie dostanie koncesji ze względów finansowych
W poniedziałek Teresa Kujawa przedstawiła list radnym na komisji i poprosiła ich o zajęcie stanowiska. - Nie możemy podjąć w tej sprawie uchwały, ale chcę usłyszeć zdanie radnych - mówiła przewodnicząca.
Tymczasem Paweł Molenda zastanawiał się: - Czy to jest w naszej kompetencji? - Wiele miast i gmin podjęło uchwały w sprawie przyznania telewizji Trwam miejsca na mulipleksie. Nie wiem tylko kto ma taką uchwałę wykonać? My możemy wystosować list w tej sprawie - dodawała Teresa Kujawa.
Większość radnych stanęła na stanowisku, że samorząd gminny nie ma wpływu na to jak przyznawane są koncesje na nadawanie telewizji. - Telewizja ojca Rydzyka nie dostała koncesji z powodu braku zabezpieczenia finansowego. Czy to oznacza, że my mamy wesprzeć ją finansowo - ironizowali radni.
Listu słać nie będą
- Chodzi o moralne wsparcie. Księża proszą byśmy wystąpili w imieniu mieszkańców - wyjaśniała Teresa Kujawa. Kiedy przewodnicząca poprosiła, aby radni głosując zdecydowali czy na dzisiejszą sesję trzeba przygotować oficjalne pismo w tej sprawie większość radnych wstrzymała się od głosu. - Nie mamy stanowiska, to nie możemy głosować - mówiła Elżbieta Kujawa. - Jeśli telewizja nie spełniła warunków, aby dostać koncesję, to po co my mamy zabierać głos? Duchowo ich wpieram, ale nic więcej - dodawał Paweł Molenda.
W podobnym tonie wypowiedziała się większość radnych. Dlatego mało prawdopodobne, aby dziś popołudniu na sesji rada miejska przyjęła jakiś dokument w tej sprawie.
Czytaj e-wydanie »