https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Protesty w sprawie krematorium były i będą

anna stasiewicz
Teren cmentarza komunalnego jest najbardziej prawdopodobną lokalizacją bydgoskiego krematorium.
Teren cmentarza komunalnego jest najbardziej prawdopodobną lokalizacją bydgoskiego krematorium. Fot. Internet
Na razie budowie krematorium w Bydgoszczy mieszkańcy mówią "nie".
Protesty w sprawie krematorium były i będą
infografika: radosław fonferek

(fot. infografika: radosław fonferek)

Czy Bydgoszcz będzie kolejnym miastem, w którym powstanie spopielarnia zwłok? Będzie, ale pod warunkiem, że znajdzie się inwestor i że uda się przekonać mieszkańców okolic ulicy Wiślanej. To właśnie teren cmentarza komunalnego jest najbardziej prawdopodobną lokalizacją bydgoskiego krematorium albo jak wolą urzędnicy spopielarni zwłok.

Żyć śmiercią
A mieszkańcy nie dopuszczają do siebie myśli, że w ich sąsiedztwie taki obiekt mógłby w ogóle powstać. - Tak ludziom nie można kazać żyć - mówią oburzeni. - Mamy patrzeć z okien na krematorium? Cały czas żyć śmiercią? - pytają.

Bydgoszczanie mieszkający w pobliżu cmentarza przy Wiślanej swój sprzeciw, po raz kolejny, wyrazili podczas rozprawy administracyjnej, która w połowie stycznia odbyła się w bydgoskim ratuszu. Taka ma miejsce zawsze, kiedy inwestycja może mieć wpływ na środowisko i mieszkańców.

W ciągu kilku miesięcy miasto chce wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach przedsięwzięcia. Być może odbędzie się jeszcze jedna rozprawa administracyjna.

Długa droga
- Do budowy jest długa droga - zastrzega jednak Grzegorz Boroń, zastępca dyrektora wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska bydgoskiego ratusza. - Czeka nas jeszcze wybór inwestora, potem wydanie pozwolenia na budowę.

Nie chcieli jechać
Obaw mieszkańców nie chce komentować. - Kiedy jednak zaproponowaliśmy protestującym wyjazd do Gdańska, gdzie od kilku lat funkcjonuje spopielarnia zwłok, odmówili - mówi zdziwiony Grzegorz Boroń. - Protesty były i będą - mówi tymczasem Krzysztof Wolicki ze Polskiego Stowarzyszenia Kremacyjnego, Administratorów Cmentarzy i Przedsiębiorców Pogrzebowych w Warszawie. - Tak było w prawie wszystkich miastach, gdzie funkcjonują krematoria. Spopielarni jednak nie należy się bać. Może to zabrzmi brutalnie, ale rozkładające się ciało bardziej szkodzi środowisku niż ludzie prochy. W zachodniej Europie spopielarnie są w centrum miasta i nikogo to nie dziwi.

W Warszawie od 11 lat
- U nas też były protesty, ale po latach udowodniliśmy, że nie miały racjonalnego uzasadnienia - dodaje Kazimierz Mikulski, zastępca kierownika Cmentarza Komunalnego Północnego w Warszawie. Spopielarnia zwłok na cmentarzu funkcjonuje od 1997 roku i coraz częściej w stolicy Polski mówi się o potrzebie zbudowania kolejnego. Kiedy niedawno umożliwiono obejrzenie obiektu, przyszło aż 3 tysiące osób.

- Przeprowadzono kiedyś badania wśród Polaków na temat kremacji i budowy spopielarni zwłok, zgodę na postawienie takiego obiektu wyraziło ponad 90 procent ankietowanych. Kiedy jednak zapytano, czy spopielarnia mogłaby powstać w pobliżu ich domów, wtedy już zdecydowana większość pytanych była przeciw - przytacza dane Wolicki.

Pierwsza współczesna spopielarnia w Europie powstała w 1873 roku w Mediolanie

W Polsce istnieje obecnie 9 spopielarni zwłok: w Bytomiu, Częstochowie, Gdańsku, Łodzi, Poznaniu, Rudzie Śląskiej, Szczecinie, Wrocławiu i Warszawie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska