- To bardzo dobra wiadomość dla plantatorów - uważa Józef Pawela, rolnik z Wylatowa koło Mogilna, członek Rady Nadzorczej KSC.
Rolnicy obawiali się, że gdyby choć jeden procent akcji trafił na wolny rynek, to z czasem właścicielami firmy nie byliby ani plantatorzy, ani pracownicy KSC, ale głównie ludzie majętni.
O tym, że te akcje, to łakomy kąsek, pokazała niedoszła prywatyzacja. Trzeba było zamknąć ten proces, ponieważ na rynku pojawiły się tzw. słupy.
Wrócono do punktu wyjścia, a na ostatnim spotkaniu przedstawicieli plantatorów i pracowników KSC z Tomaszem Lenkiewiczem (podsekretarzem stanu w MSP) przyjęto wstępny harmonogram prywatyzacji. Wynika z niego, że zapisy na akcje odbędą się w 2013 roku.
- Jest szansa, że akcje nie będą kosztowały więcej niż poprzednio - dodał Pawela.