Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed styczniową premierą "Łaknąć" Sarah Kane w Teatrze Polskim w Bydgoszczy

Rozmawiała Dominika Kiss-Orska
Michał Czachor - aktor, Łukasz Chotkowski - dramaturg i reżyser, Dominika Biernat - aktorka i Dada - teatralny pies. Kiedy Łukasz zaczyna mówić o teatrze, jego twarz robi się drapieżna. Pełen namiętności opowiada o swojej największej pasji - o teatrze. I jemu się wierzy.
Michał Czachor - aktor, Łukasz Chotkowski - dramaturg i reżyser, Dominika Biernat - aktorka i Dada - teatralny pies. Kiedy Łukasz zaczyna mówić o teatrze, jego twarz robi się drapieżna. Pełen namiętności opowiada o swojej największej pasji - o teatrze. I jemu się wierzy. Fot. Tomasz Czachorowski
Rozmowa z Łukaszem Chotkowskim dramaturgiem Teatru Polskiego w Bydgoszczy i reżyserem.

- Co Cię skłoniło by sięgnąć po Sarah Kane. Przecież bum na młodych brutalistów miał miejsce w 2002 roku.

- Mnie Sarah Kane fascynowała od zawsze. Jak mieszkałem w Anglii na przełomie 2003/2004 to wszyscy tamtejsi krytycy szukali nowej Sarah Kane. Ona całkowicie zmieniła cały angielski teatr. W 1995 roku po raz pierwszy wystawiono ją w Anglii i wówczas nastąpił koniec ery małomieszczańskich sztuk. Kane mawiała, że największa sztuka musi być radykalna w formie i treści. W Polsce "Oczyszczeni" Warlikowskiego zmienili nasz teatr. Mnie zafascynował ten jej radykalizm. Kane pisze o kondycji współczesnego człowieka. Czerpie z Biblii, antyku, Becketta, Eliota, Brechta. To bardzo ciekawe jak ona ich przetwarza dając świadectwo współczesności.

W "Łaknąć" są bardzo złożone i bogate postaci, jest to świetny materiał dla aktorów. To piekło, ale prawdziwe, szczere, bez mizdrzenia się do kogokolwiek. Niektórych może to odpychać. Szkoci, którzy brali udział w projekcie Cherry Blossom mówili, że w Wielkiej Brytanii ludzie boją się Sarah Kane. Bo ona przez całą swoją twórczość mówiła, że umiera, że "życie nie jest warte przeżycia". W końcu powiedziała dość i umarła.

- A Ty się nie boisz radykalnej i bezwzględnej Sarah Kane i tego co może nam ona o nas powiedzieć?

- Kane mnie pociąga. My jako katolicy, mamy zwyczaj spychać trudne rzeczy na margines. U Kane bohaterowie są nadzy, dlatego każdy z nas może się w niej odnaleźć. "Łaknąć" to okrutna panorama współczesności. Obraz ludzi wykorzenionych, nasiąkniętych adrenaliną. Sarah Kane w "Łaknąć" mówi o tym, że pewne rzeczy dziedziczy się genetycznie. My Polacy mamy w sobie adrenalinę, która znajdowała swoje ujście podczas zaborów, wojen, spętania przez komunizm. Tę adrenalinę przekazano nam w genach. Ona teraz nie ma ujścia i dlatego sami sobie tworzymy zagładę. Musimy znaleźć dla niej ujście. Adrenalina to jest to coś "co kopie ich w środku jak skurwysyn" - jak pisze Kane. Moim zdaniem "Łaknąć" to wypowiedź pokoleniowa, bezwzględny manifest. Dlatego tak ważne dla mnie jest, że spektakl robią ze mną ludzie, z którymi świetnie się rozumiemy. Scenograf Justyna Łagowska, aktorzy: Dominika Biernat, Anita Sokołowska, Michał Czachor, Mateusz Łasowski, kompozytor Piotr Bukowski to wspaniali twórcy, dla których nie liczą się łatwe rozwiązania, taryfa ulgowa.

- Ale czy to nie jest taki problem, który ludzie mają od zawsze. Że cierpimy w samotności, że się nawzajem słuchamy, ale nie słyszymy?

- Sarah Kane nawiązuje w swojej twórczości do antyku, do Biblii i pokazuje, że faktycznie, mamy podobne problemy od zawsze. Że kiedyś też nie było wspaniale.

Człowiek od zawsze szuka transcendencji, Boga. Ale może źle szuka, nieudolnie, jeśli od tylu wieków nie potrafi go znaleźć. Albo może Bóg jest zupełnie gdzie indziej.

To o co pytałaś wcześniej, dlaczego wziąłem tekst Sarah Kane, czy ona jest aktualna. Jej teksty się nie zestarzały, one cały czas gryzą, inspirują. "Łaknąć" obrośnięte jest legendą. My ją na początku pracy zrzuciliśmy, bo by nas blokowała.

Znamy wszystkie cytaty w "Łaknąć" z Biblii, Eliota, Becketta, wszystkie teorie na temat tekstu, ale wiemy też jak bardzo ironiczna i dowcipna była Kane. To punkrockowa dziewczyna obdarzona niepowtarzalnym, czarnym humorem. W swoich sztukach zapisała zło, którego jest na świecie tak wiele, że ludzie przestali je w ogóle dostrzegać. Na pytanie jak mogła to wszystko przetrwać odpowiedziała, że nie przetrwała. Powiesiła się w wieku 28 lat w szpitalnej łazience. Powiesiła się, bo nie chciała "żyć w ciemności".

- Twój pierwszy spektakl to "O zwierzętach" Elfride Jelinek, teraz "Łaknąć". To są mocne teksty, trudne. Jaka jest w takim razie Twoim zdaniem rola teatru?

- Teatr to najczulsza komórka społeczna. Jego obowiązkiem jest obnażać, deflorować. W teatrze można wszystko, bo życie jest i tak zawsze bardziej okrutne. Od antyku teatr miał funkcję oczyszczającą, obnażał bebechy życia. Teatr powinien pokazywać człowieka w pełni: wojny, holokaust, pomoc humanitarna, zdobycze nauki i techniki to jego twory. Powinien pokazywać "efekt Lucyfera", czyli to, że w pewnych okolicznościach dobry człowiek staje się zły. Widzowie w teatrze, powinni zostać pozbawieni kondycji widza, powinni być współuczestnikami, powinni być wstrząśnięci, zaryczani, zachwyceni, bo teatr dotknął ich do żywego. Wciągnął w dyskusje.

- Czy bydgoska publika daje się wciągnąć w dyskusje? Czy jest spragniona takiego właśnie teatru?

- Bydgoski widz chce trudu, bardzo chętnie wchodzi w dyskusję. To jest tutaj świetne. Widać, że jak się z człowiekiem gada szczerze, to on to docenia. To jest bardzo dobry i mądry widz, otwarty na nowe rzeczy. Łatwo łamie swoje przyzwyczajenia. I dla mnie i dla aktorów to nie jest milutka praca. Jeszcze długa droga przed nami. To harówa, ale takie zachowanie widzów zagrzewa do działania.

- W bydgoskiej kulturze wiele się zmieniło. Nie słyszę już zewsząd narzekania, że tutaj się nic nie dzieje. Jak Ty oceniasz to miasto?

- Bydgoszcz, to świetnie miejsce do poszukiwań. Mnie bardzo cieszy to, że udało się skonsolidować środowisko twórcze - dyrektor Łysak stawiał sobie to za nadrzędny cel teatru. Klub Mózg, Galeria Miejska BWA, Teatr Polski stale ze sobą współpracują. Teatr działa przecież na przecięciu, łączy się ze sztuką krytyczną, muzyką współczesną. Te warstwy powinny się przenikać. Sztuka i kultura to nasze świadectwo, to nasza tożsamość. Bez niej nie istniejemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska