https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Przekaz główny". Szczegóły instrukcji dla posłów PiS [wideo]

wit, wideo: TVN24/x-news
TVN24/x-news
Dziś rano dziennikarze zapisani na listę mailową PiS otrzymali przez przypadek pełną wersję przekazów dnia PiS. Autentyczność potwierdził portal 300polityka.pl. .Co mają mówić dziś politycy PiS?

Posłowie PiS dostali m.in. wskazówki co politycy powinni mówić w sprawie wyborów. Czytamy tam:

Wynik wyborów jest sfałszowany bo nie oddaje rzetelnie woli wyborców. Dowodem na to jest ogromna, ujawniona już skala nieprawidłowości, manipulacji i nadużyć wyborczych. Pytanie o to kto sfałszował jest tak naprawdę pytaniem o to kto na fałszerstwach mógł skorzystać - cui bono? - dziś wiemy, że skorzystała na tym jednoznacznie koalicja PO -PSL. Za organizacje wyborów odpowiada władza i to ona dopuściła do takiej sytuacji;
Konsekwencją sfałszowania wyborów powinno być ich powtórzenie - to będzie zwycięstwo demokracji i praworządności.

Posłowie PiS zaczepiani przez dziennikarzy nie chcieli się wypowiadać. W końcu rzecznik PiS Marcin Mastalerek powiedział:

- Ja nie rozumiem tej ekscytacji na korytarzach. Doszło do ludzkiej pomyłki. Zaznaczył, że nie rozumie ekscytacji briefem PiS-u, gdyż podobny powstaje także w innych partiach, np. w PO jest to tzw. przekaz dnia.

Internauci jednak kpią.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
miesz...

Państwowa Komisja Wyborcza nie ma swojejsiedziby, a jedynie… podnajmuje pomieszczenia od Kancelarii Prezydenta. Podczas posiedzenia zespołu parlamentarnego ds. wolności słowa podisnp. Mariusz Sokołowski, zapewne nieświadomie ujawnił bardzo ważną informację. Dzięki jego relacji z czwartkowej interwencji policji w PKW wyszło na jaw, że to Kancelaria Prezydenta rządzi siedzibą Państwowej Komisji Wyborczej.

To zelektryzowało uczestników dzisiejszego posiedzenie parlamentarnego zespołu, który zajmował się sprawą zatrzymania dziennikarzy.  - Ta informacja jest dla mnie chyba najbardziej sensacyjna tego dnia – stwierdził redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. – Policja nie wiedziała, że PKW dysponuje tam lokalem i że trzeba zapytać PKW o zgodę na interwencję.

 - Wiedzieliśmy, podobnie jak pan, że tam działa PKW – odparł Sokołowski.

- To dlaczego nie zapytała dysponenta lokalu – dociekał Sakiewicz.

Rzecznik policji tłumaczył, że administratorem budynku jest Kancelaria Prezydenta RP. Okazuje się, że PKW nie ma nic do powiedzenia w swojej siedzibie. Chociaż istnieje możliwość przechowywania tam tajnych dokumentów będących w dyspozycji jedynie PKW.

Tomasz Sakiewicz wielokrotnie pytał, czy policja pytała PKW o zgodę na interwencję, a przedstawiciele policji powtarzali, że byli w kontakcie z Kancelarią Prezydenta. W końcu uciekli się do zwrotu: „sąd zdecyduje”.

A ta sytuacja rodzi wiele wątpliwości. Czy PKW jest suwerenna w swoich decyzjach, skoro nie podejmuje decyzji nawet w tak banalnej sprawie, jak prawo do dysponowania lokalem.

Na bardzo istotny wątek zwrócił uwagę poseł Jan Dziedziczak. - Za pół roku będziemy mieli wybory prezydenckie. Teraz wyobraźmy sobie, że są nieprawidłowości związane z PKW, a decydentem czy policja ma wejść, czy nie jest kancelaria jednego z kandydatów – mówił poseł PiS.

Czyli Kancelaria Komorowskiego będzie decydowała o wydarzenia w siedzibie PKW mającej odpowiadać za wybory, w których udział bierze Bronisław Komorowski.

Na drugi dzień po zatrzymaniu dziennikarzy w siedzibie PKW przed sądem zeznawał szef ochrony Kancelarii Prezydenta Konrad Komornicki. Powiedział przed sądem: „Zapadła decyzja o wezwaniu zgromadzonych osób w pomieszczeniu PKW o podaniu do informacji do tych osób o żądaniu opuszczenia tego pomieszczenia.” „Dostałem takie polecenie ustne od swojego przełożonego, szefa Kancelarii Prezydenta RP.”

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska