Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekręciłeś licznik samochodowy? Nie licz na pobłażliwość policji, bo ta sprawdza dane

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Przy liczniku samochodowym, czy jak w tym przypadku motocyklowym, nie wolno manipulować, bo grozi to poważnymi sankcjami karnymi
Przy liczniku samochodowym, czy jak w tym przypadku motocyklowym, nie wolno manipulować, bo grozi to poważnymi sankcjami karnymi Fot. Pixabay
Od kilku lat za nieuprawnione cofnięcie licznika samochodowego, grozi do pięciu lat więzienia. Policja rutynowo sprawdza na drogach stan tych urządzeń i dane wpisuje do ewidencji.

- Ależ się zdziwiłam, gdy podczas kontroli drogowej, oprócz sprawdzenia dokumentów, obowiązkowego wyposażenia pojazdu i mojego stanu trzeźwości, policjanci, zresztą bardzo sympatyczni, poprosili o podanie stanu licznika, ile to kilometrów jest na stanie – mówi nam pani Agnieszka, kierowca z powiatu inowrocławskiego.

Podobnie sygnały płyną do nas z całego regionu. Czytelnicy nie są zaniepokojeni, ale pytają czy to jakiś odgórny nakaz? Bo wcześniej tego nie było.

To normalna kontrola na drodze

- Nie jest to nic nadzwyczajnego. Policjanci wykonują tylko w praktyce, czyli na drodze, zapis rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 5 listopada 2019 roku w sprawie kontroli ruchu drogowego, a dokładnie ten pod paragrafem 12. Mówiąc wprost, te czynności mają ukrócić proceder cofania liczników samochodowych, który od kilku lat jest przestępstwem – wyjaśnia nam nadkom. Robert Jakubas z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Rozporządzenie określa organizację, szczegółowe warunki i sposób wykonywania kontroli i wymagany sposób zachowania się kontrolowanego uczestnika ruchu drogowego. Funkcjonariusz (może to być także strażnik graniczny, inspektor transportu drogowego, Żandarmeria Wojskowa i służby celne) może sam spisać stan licznika albo poprosić kierowcę o jego odczytanie. Zwykle – jak wynika z sygnałów czytelników po kontroli policyjnej – osoba kontrolowana sama podaje dane.

To też może Cię zainteresować

W par. 12. rozporządzenia zapisano, że „kontrolujący dokonuje odczytu wskazań drogomierza pojazdu zatrzymanego do kontroli, także wówczas, gdy nie poddaje tego pojazdu sprawdzeniu stanu technicznego”. Dane przekazuje niezwłocznie do centralnej ewidencji pojazdów.

Wszystko trafia do centralnej ewidencji

- Dzięki temu, że dane trafiają do elektronicznej ewidencji, ma do nich wgląd zarówno policja, jak też diagności na stacjach kontroli pojazdów. Jeśli więc my, czy diagnosta podczas corocznego badania stanu technicznego pojazdu zauważymy jakieś niepokojące odstępstwa stanu licznika od ostatniego badania lub kontroli, wtedy od razu sprawę wyjaśniamy – kontynuuje nadkomisarz Jakubas.

Może się przecież zdarzyć, że właściciel auta podjeżdża do diagnosty, a ten odnotowuje w systemie przebieg 200 tys. km, po czym niedługo – podczas rutynowej kontroli policyjnej – drogomierz wskazuje 150 tysięcy. To jasny sygnał dla policji, że licznik został celowo cofnięty. A za to Kodeks karny od końca 2019 roku przewiduje od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności i to zarówno dla zlecającego oszustwo, jak i wykonawcy, np. mechanika w warsztacie. Przed tą regulacja prawną cofanie licznika nie wiązało się z żadną sankcją. Co więcej - niektóre warsztaty wręcz oferowały taką „usługę”.

- Przed zmianami w prawie obserwowaliśmy na forach internetowych oferty sprzedaży używanych aut w naszym regionie o określonym stanie liczników, ale ten stan nie zmieniał się przynajmniej od kilku lat, co przynajmniej sugerowało nam, że właściciele manipulowali w tych urządzeniach. Ale od pewnego czasu obserwowane przez nas informacje internetowe są inne - stany liczników zmieniają się, kilometrów przybywa, a to z kolei sygnał, że owe regulacje prawne przynoszą pozytywny skutek – dodaje Robert Jakubas.

Prawo nakazuje też zgłaszanie faktu wymiany drogomierza na nowy i odnotowanie tego przez diagnostę w systemie, wraz z podaniem przebiegu kilometrażowego. Ale nie każdy o tym pamięta, przez co naraża się na sankcje.
Wcześniej stacje kontroli pojazdów przekazywały do ewidencji jedynie stan licznika odczytany podczas obowiązkowych przeglądów technicznych pojazdów.

Państwo było bezradne

Ministerstwo Sprawiedliwości, które jest autorem zaostrzenia Kodeksu karnego w tej sprawie, pisało w uzasadnieniu, że konsekwencje bezradności państwa wobec takiego procederu ponosili uczciwi obywatele przepłacający za samochód „po przejściach” lub wręcz nie nadający się do jazdy. Ofiarą oszustów padali nieświadomi nabywcy, którzy na zakup wymarzonego pojazdu wydawali często ostatnie oszczędności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska