Wychowanek Katarzynki Toruń jak zwykle rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Tym razem jednak trener Mark Few dał mu sporo pograć. Na parkiecie McCarthey Athletic Center w Spokane (stan Washington) Karnowski spędził 27 minut. W tym czasie trafił osiem z 10 rzutów z gry, spudłował wszystkie cztery wolne, miał także po trzy zbiórki w obronie i ataku, dwie asysty, przechwyt, dwa bloki, trzy straty i faul.
Gonzaga nie miała problemów z Lewis Clark State. Bulldogi nie tylko odniosły siódme zwycięstwo w siódmym meczu NCAA, ale jeszcze najwyższe w tym sezonie - 104:57. Aż pięciu koszykarzy gospodarzy miało dwucyfrowy dorobek. Torunianin był drugim strzelcem Gonzagi, więcej punktów na koncie (30) miał inny rezerwowy i także pierwszoroczniak, Kyle Dranginis.
Karnowski świetnie spisuje się w swoim debiutanckim sezonie NCAA. Na inaugurację rozgrywek, dzień po swoich 19. urodzinach, zdobył 22 punkty. Po siedmiu spotkaniach ze średnią 11,1 punktu jest trzecim strzelcem zespołu i najlepszym jego zawodnikiem pod względem skuteczności rzutów z gry. Wskaźnik 70,0 procent daje mu miejsce w czołowej dziesiątce całej ligi.
Zdecydowanie natomiast musi poprawić rzuty wolne. Wykonuje je na poziomie 50 procent, a stać go na pewno na więcej. Wcześniej w reprezentacji Polski skuteczność w tym elemencie miał znacznie wyższą.
