Przepisy o broni w Polsce są zbyt restrykcyjne!

Stowarzyszenie Ruch Obywatelski Miłośników Broni i posłowie Kukiz ‘15 szykują zmiany w dostępie Polaków do broni. Do tej pory o wydaniu (lub nie) pozwolenia decyduje policja. Ma ją zastąpić starosta. - Od decyzji starosty można się odwołać, a obecnie policja nawet nie podaje argumentów, dlaczego odmawia komuś dostępu do broni - tłumaczy poseł Paweł Szramka z Kukiz ‘15. - Zmianie ulec ma również kategoryzowanie broni. Teraz możemy ubiegać się o pozwolenie na broń myśliwską czy sportową, a później - w zależności od rodzaju broni.

Broń ma być również rejestrowana w ogólnopolskim systemie. - Ustawa nie liberalizuje, a ułatwia dostęp do broni poprzez eliminowanie przeszkód stawianych przez organy wydające - czyli policję - komentuje poseł Szramka. - I tak trzeba będzie spełnić wszystkie warunki do wydania broni, a my tylko zabieramy dowolność policji przy pozwoleniach na broń.

- Jestem za łatwiejszym dostępem do broni, ponieważ jesteśmy najbardziej rozbrojonym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej - dodaje poseł Szramka. I cytuje Wojciecha Cejrowskiego, który podczas spotkania w Toruniu powiedział, iż w Meksyku nie ma zatargów sąsiedzkich, ponieważ wszystkie sporne sprawy rozstrzyga się przez konsultacje. Meksykanie wiedzą, że każdy ma broń w domu, dlatego z szacunkiem podchodzą do każdego człowieka.

„Rzeczpospolita” podaje, że pozwolenia na broń ma obecnie 193 tys. Polaków. Po zmianach byłoby to 1,14 mln.

Mariusz Wegner z Bractwa Kurkowego w Tucholi podkreśla, że Polacy powinni mieć łatwiejszy dostęp do broni, pytanie: do jakiej. - Prawo w Polsce jest bardzo uciążliwe dla tych, którzy chcieliby posiadać broń. Można kupić broń czarnoprochową z dużą mocą rażenia, a na tzw. broń sportową wymagane są Bóg wie jakie zezwolenia. Człowiek, który nikomu nigdy nic nie zrobił, nie jest chory psychicznie powinien mieć dostęp do broni. W Czechach, jeśli nie masz zakazu od psychiatry, nie sprawiasz kłopotów społecznych, to możesz mieć każdą broń, nawet automatyczną.

A co z szaleństwem na polskich drogach? Czy kierowcy nie zaczęliby do siebie strzelać, bo ktoś komuś zajechał drogę? - Psychiatra i psycholog są od tego, by broń nie trafiała w nieodpowiednie ręce - podkreśla Mariusz Wegner. - Takie przypadki zdarzają się w Rosji, gdzie dostęp do broni z czarnego rynku jest dużo łatwiejszy. A w Czechach - nie.

- Czy wiedząc, że drugi kierowca może mieć w schowku broń, decydowalibyśmy się na wszczynanie takich sporów? - pyta poseł Paweł Szramka.

Czytaj również: Nastolatek postrzelony w podtoruńskim lesie przez znanego adwokata. Rozprawa zakończona

Dr nauk prawnych Leszek Stępka, adiunkt w Katedrze Kryminalistyki Wydziału Prawa i Administracji UMK w Toruniu: - Proponowane zmiany ułatwiłyby ludziom życie - podkreśla. - Tylko czy urzędnicy starostw będą odpowiednio przygotowani do załatwiania takich spraw? Czy oni sprawdzą właściwe predyspozycje człowieka do posiadania broni? Czy to będzie policja, czy starostwo - jeżeli nie zmienią się przepisy odnośnie samego pozwolenia na broń, to nie ma znaczenia. Przede wszystkim musiałby zmienić się przepis ustawy o broni i amunicji, który mówi, że aby dostać pozwolenie na broń do ochrony osobistej, to trzeba wykazać stałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie życia lub zdrowia. Życzę powodzenia temu, kto to udowodni. Stałe, realne i jeszcze ponadprzeciętne zagrożenie?! Chyba każdy z nas musiałby udowodnić, że jest trzykrotną ofiarą rozboju, żeby ktoś to uznał.

Zdaniem doktora Stępki obecne przepisy są zbyt restrykcyjne. Można śmiało powiedzieć, że w Polsce jest zakaz posiadania broni do ochrony osobistej, bo rocznie komendy wojewódzkie policji wydają kilka, kilkanaście, a nawet żadnego pozwolenia na broń.