O podjęcie stosownej uchwały w tej sprawie wystąpił do rady zarząd powiatu, ale wcześniej było spotkanie burmistrza Nieszawy,Przemysława Jankowskiego ze starostą Dariuszem Wochną.
Czytaj: Sąd Okręgowy oddalił apelację miasta
To burmistrz jako właściciel promu wystąpił z inicjatywą utrzymania ciągłości drogi powiatowej Nieszawa - Brzeźno w postaci przeprawy promowej na Wiśle. Łączy ona trzy powiaty: aleksandrowski, toruński i lipnowski i stanowi najkrótsze połączenie z miejscowościami na prawym brzegu Wisły. Latem jest atrakcją turystyczną, jesienią wykorzystują ją amatorzy grzybobrania pokonujący Wisłę, by dostać się do lasów w powiecie toruńskim i lipnowskim.
W powiecie uwzględniono te argumenty. Rada powiatu zobowiązała zarząd do zawarcia stosownego porozumienia z Nieszawą. Ma ono obowiązywać przez trzy lata. Przy okazji radni, dokonując przesunięć w budżecie postanowili przyznać Nieszawie dotację na prowadzenie powiatowego zadania w wysokości 80 tys. złotych. Nieszawa będzie też czerpać pożytki ze sprzedaży biletów.
Radny Andrzej Nawrocki przekonywał, że dotacja jest i tak mała, bo bywało, że wynosiła 250 tysięcy
złotych. Mówił też o stanie jednostki.
- Komisja oglądała prom, który obecnie stoi w stoczni w Toruniu - Jednostka nadaje się do pływania, ale wymaga jeszcze dodatkowych remontów, a na to trzeba około trzystu tysięcy złotych - wyliczył.
Radni chcieli wiedzieć, czy ktoś będzie kontrolował sprzedaż biletów, bo różnie z tym w przeszłości bywało. ("Pomorska" pisała swego czasu o kserowanych biletach i pobieraniu pieniędzy bez wydawania biletów, co wielokrotnie sygnalizowali nam korzystający z promu).
Dowiedzieli się, że owszem, zdarzały się nieprawidłowości. Starosta zwrócił uwagę, że przecież miasto musi się z przyznanej dotacji rozliczyć, a radny Nawrocki zapewniał na sesji, że kontrole finansów na promie były zawsze, a nieuczciwe osoby już tam nie pracują.
Czytaj e-wydanie »