Internetowych przestępców tropią urzędnicy z Referatu ds. handlu internetowego. Jedyna taka jednostka w Polsce działa w Izbie Skarbowej w Bydgoszczy.
- Dostajemy informacje z urzędów skarbowych z całego kraju - mówi Maciej Cichański,rzecznik bydgoskiej izby. - Trafiła do nas m.in. sprawa z Warmińsko-Mazurskiego. Dotyczyła firmy handlującej sprzętem RTV i AGD. Okazało się, że w ubiegłym roku ukryła ona prawie 6,5 mln zł obrotu, uzyskanego podczas internetowej sprzedaży. Przedsiębiorstwo nie zapłaciło z tego tytułu ponad miliona złotych podatku VAT.
czytaj też: Urzędnicy uparli się, że każdy przedsiębiorca kombinuje!
Bydgoscy urzędnicy otrzymują donosy od oszukanych klientów oraz przedsiębiorców, podejrzewających konkurentów o łamanie prawa. Tak zdobyte informacje często się potwierdzają. Cichański dodaje, że pracownicy izby na bieżąco zaglądają na strony sklepów i do portali aukcyjnych. - Przyglądamy się osobom, które handlują na dużą skalę - zaznacza rzecznik. - Korzystanie w sieci z kilku kont na niewiele się zdaje. I tak ustalamy, kto oszukuje fiskusa.
Tylko w tym roku m.in. dzięki pracy referatu, skarbówki sprawdziły 53 internetowych sprzedawców z Kujawsko-Pomorskiego. 31 z nich złamało prawo. Nie zapłacili w sumie ponad 0,5 mln zł podatku.
czytaj też: Banki: Muszą wprowadzić chipy, ponieważ jeśli tego nie zrobią, zapłacą za transakcje oszustów
A co z prawami konsumentów, którzy kupują w sieci? - Przedsiębiorcą jest każdy, kto w internecie podaje się za sprzedawcę. I to nawet jeśli nie ma zarejestrowanej działalności gospodarczej - tłumaczy Lech Borowski, miejski rzecznik konsumentów w Toruniu. - Klient u takiego handlarza może w ciągu dwóch lat reklamować wadliwy produkt. Ma wówczas prawo domagać się naprawy lub wymiany towaru na nowy.
Ostatecznie sprawę może oddać do sądu.
