Wczoraj nakielska "drogówka" na drodze krajowej nr 5 w okolicach Szubina namierzyła citroena C 15. Jego stan techniczny od razu wzbudził wątpliwości policjantów. Funkcjonariusze postanowili skontrolować pojazd.
Okazało się, że z tyłu pojazdu spokojnie stały sobie dwa małe byczki. - Kierowca auta tłumaczył mundurowym, że w dobrej wierze pomagał tylko znajomemu przewieźć zwierzęta, co też okazało się faktem. Podczas prowadzonej kontroli potwierdziły się też przypuszczenia funkcjonariuszy co do złego stanu technicznego citroena. Okazało się, że był on tak fatalny, że od trzech miesięcy auto nie posiadało dowodu rejestracyjnego, przez co tak naprawdę w ogólne nie było dopuszczone do ruchu - wyjaśnia sierż. szt. Justyna Andrzejewska, oficer prasowy KPP w Nakle nad Notecią.
Zobacz także: Polak potrafi! 53-letni mieszkaniec Złotnik Kujawskich samochodem osobowym przewoził... 3 cielaki
Dzisiaj kierowce citroena usłyszał zarzuty. Odpowie za niezapewnienie odpowiednich warunków transportowanym zwierzętom oraz kierowanie pojazdem niedopuszczonym do ruchu. O wysokości kary zadecyduje sąd.
Czytaj e-wydanie »