Mężczyzna zaginął w środę wieczorem. Od godziny 18.30 szukali go najbliżsi, bo mężczyzna poszedł na działkę przy ulicy Zakrzewskiego i nie wrócił. Po północy rodzina zgłosiła policji zaginięcie.
Do poszukiwań skierowano policjantów oraz przewodnika z psem. Wiadomo było, że telefon 61-latka jest aktywny w sieci, ale mężczyzna nie odbierał. Mundurowi i rodzina przeszukiwali miejsca, w który mieli nadzieję zastać mężczyznę - szukali na działkach, w szpitalach, parkach u krewnych i znajomych. Bez skutku. W końcu przed 7 rano mężczyzna odebrał telefon od policjantów. Okazało się, że nocował u kuzyna.
Czytaj: Zaginęli. Widziałeś te osoby? Daj znać, czekają nich nie bliscy
Czytaj e-wydanie »