Przez dwa lata robili raban pod Pakością. Teraz zrobią go w Krakowie

- Papież Franciszek powiedział: "Róbcie raban". A my zawsze byliśmy posłuszni papieżowi, więc raban zrobiliśmy - tłumaczył nam przed dwoma laty franciszkanin ojciec Cordian.

Chodzili od wioski do wioski i ewangelizowali mieszkańców. Podróżowali w barwnym korowodzie. Były z nimi wozy konne, zabytkowe traktory, barakowóz pełniący rolę kaplicy. Uczestnicy tej nietypowej pielgrzymki modlili się, prowadzili rekolekcje, organizowali zabawy dla dzieci, warsztaty filmowe. Był też teatr ognia Santo Fuego z Pakości.

Ta oryginalna inicjatywa ewangelizacyjna przebiegała pod hasłem "Siedem Aniołów". Kołem zamachowym przedsięwzięcia był ojciec Cordian. W tym roku musiał opuścić Pakość. Jego zwierzchnicy wysłali go do klasztoru w Niemczech. O pakościanach nie zapomniał. Jest z nimi w ciągłym kontakcie. Aktualnie wraz z nimi oraz przyjaciółmi z całej Polski przygotowuje się do Światowych Dni Młodzieży. Z barwnym orszakiem chce w lipcu przyszłego roku wkroczyć do Krakowa, zrobić raban i powitać papieża Franciszka.

Spotkanie inaugurujące odbyło się w Toruniu. Przybyli przedstawiciele Żywej Pracowni z Krakowa, MiserArt z Wrocławia, Franciszkańskiego Ruchu Apostolskiego, wolontariatu Pozytywnie Nakręceni z Bydgoszczy, stowarzyszenia Wędka z Torunia oraz artyści z teatrów Wena z Nowego Miasta Lubawskiego oraz Santo Fuego z Pakości.

- Celem spotkania było stworzenie wielkiego dzieła jeżdżąco-grająco-śpiewającego, czyli orszaku prezentującego spektakl z wykorzystaniem ognia, zaprojektowanych właśnie wehikułów i maszyn, na przykład pojazdu Trinitas, czyli poruszanej siłą woli i mięśni trzech rowerzystów platformy, na której będą tańczyć i grać aktorzy. Mamy wiele pomysłów i dużo radości z tego, że możemy je razem realizować - przekonuje ojciec Cordian. Przed nimi jeszcze kolejne spotkania w Toruniu i Krakowie.

Od 21 do 31 lipca zamierzają spędzić w Krakowie. Swoje talenty prezentować będą artyści oraz młodzież zaangażowana we franciszkańskie i dominikańskie wspólnoty. Sporo będzie spotkań, rozmów, warsztatów i spektakli teatralnych.

- Chcemy się wspólnie modlić, celebrować eucharystię, rozmawiać, a także otwierać się na grupy, które sytuują się gdzieś na marginesie kościoła. Niech ta wędrówka będzie miejscem dialogu pomiędzy wierzącymi a ludźmi, którzy nie chcą, aby ich nawracano, ale dla których pytanie o Boga nie jest obojętne - tłumaczy ojciec Cordian. Za naszym pośrednictwem dziękuję marszałkowi Piotrowi Całbeckiemu za to, że zgodził się objąć "Siedem Aniołów" swoim patronatem.