Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez puszczę szlakiem rotmistrza Roggemanna

Marek Weckwerth
Na dawnej niemieckiej linii obronnej pod Nową Wsią Wielką
Na dawnej niemieckiej linii obronnej pod Nową Wsią Wielką Marek Weckwerth
W styczniu 1945 roku z opuszczonych pozycji obronnych pod Nową Wsią Wielką do Bydgoszczy przebijał się przez lasy i walczył z wojskami sowieckimi niemiecki oddział. Tak, jak teraz, w lasach leżał śnieg, było mroźno. Wielu żołnierzy zginęło, wielu dostało się do niewoli.

Marsz szlakiem Roggemanna zorganizowało Bydgoskie Stowarzyszenie Miłośników Zabytków "Bunkier". Nie po to wszak, by sławić oręż niemiecki, ale by poznać mało znany epizod II wojny światowej i malownicze ostępy Puszczy Bydgoskiej.

Przeczytaj także:"Orły" skoczyły do Brdy

Robert Grochowski, archeolog, pomysłodawca wyprawy i przewodnik grupy, prowadzi ją najpierw kilkaset metrów na południe od Nowej Wsi Wielkiej, kilkanaście metrów na zachód od drogi krajowej nr 25. Tu zaczynała się linia obronna oddziału Hansa Roggemanna złożonego z grupy bojowej "Wolffien"- podchorążych ze Szkoły Kawalerii i Rozpoznania oraz policjantami. Okopy, gniazda karabinów maszynowych i drewniano -ziemne schrony ciągnęły się niemal do Noteci. Wschodniej flanki pod Jezuicką Strugą (Jesuiter Bruch) bronił jeden z czterech szwadronów grupy bojowej.

Od 21 stycznia przez kolejne trzy dni oddział odpierał ataki sowieckich czołgów wspartych piechotą i kawalerią. Rosjanie przebili się ostatecznie tuż przy Noteci, przechodząc zamarznięte, nadrzeczne grzęzawiska. Wtedy oddział musiał się wycofać w kierunku DAG Fabrik Bromberg, czyli fabryki materiałów wybuchowych pod Bydgoszczą. Wcześniej ewakuowano niemiecką ludność cywilną z Nowej Wsi Wielkiej (Gross Neudorf).

W tym samym czasie silnie uzbrojona radziecka piechota zajmowała stanowiska przy krzyżowaniach dróg na południe od zakładów DAG.

Nad ranem 24 stycznia pod leśniczówką Kobyle Błota szwadron rotmistrza Deversa natknął się na silny ogień radzieckich karabinów maszynowych. Niemcy odpowiedzieli granatami, ale nieskutecznie. Szwadron rozproszył się, a część żołnierzy trafiła do niewoli. Około 40 żołnierzy rozstrzelano na miejscu, a ciała zakopano przy drodze (dzisiejszej DK 10, obwodnicy Bydgoszczy).

Szwadron Roggemanna również został ostrzelany, wobec czego dowódca podzielił go na kilkuosobowego grupy i tak próbował się przebijać. Rotmistrz wraz z sześcioma żołnierzami przeszedł okrążając Bydgoszcz od zachodu i dotarł do niemieckich linii obronnych pod Stronnem. Oficjalny meldunek złożył dopiero po dotarciu do Słupska.

Ot i wszystko, gdyby nie fakt, że przed nami - mimo siarczystego mrozu i wciąż padającego śniegu - całkiem miłe chwile na 27-kilometrowej trasie do Bydgoszczy. To przecież Puszcza Bydgoska, teraz przykryta białym puchem.

Pierwszym punktem wycieczki, prócz wspomnianych okopów na południe do Nowej Wsi Wielkiej, jest kościół poewangelicki w sercu wsi, teraz katolicki pw. Niepokalanego Poczęcia NMP. Kościół wzniesiono w latach 1867-68 w stylu neogotyckim. Wrażenie robi 48 -metrowa wieża. Na początku hitlerowskiej okupacji zginęło ok. 100 mieszkających we wsi Polaków, a wliczając okoliczne miejscowości nawet 500 - przypomina Robert Grochowski.

Przekraczając linię kolejową Inowrocław - Bydgoszcz, wchodzimy na czerwony szlak turystyczny przez Dobromierz i Prądocin nad Jeziorem Jezuickim. Po lewej wznosi się ogromna wydma śródlądowa o wysokości 92 m np.m. Takich wydm jest w Puszczy Bydgoskiej mnóstwo.

Ciąg dalszy za tydzień.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska