Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puszcza pamięta krew i łzy walczących w niej żołnierzy

Marek Weckwerth
Belisk w Emilianowie poświęcony pamięci żołnierzy placówki AK "Darzbór"
Belisk w Emilianowie poświęcony pamięci żołnierzy placówki AK "Darzbór" Marek Weckwerth
Ze stowarzyszeniem "Bunkier"kontynuujemy wędrówkę szlakiem odwrotu rotmistrza Roggemana spod Nowej Wsi Wielkiej przez Emilianowo w kierunku Bydgoszczy. Ale nie tylko niemieckie oddziały tu walczyły z sowietami, całą okupację i kilka lat po niej działała tu placówka AK.

Przed nami miejsce w Puszczy Bydgoskiej, gdzie od niepamiętnych czasów istniała leśniczówka Emilianowo. Osada zaznaczana była już na XVII-wiecznych mapach. W jej pobliżu znajdowano ołowiane kule do muszkietów i pochodzące z tego samego okresu monety. Już w średniowieczu przez Emilianowo przebiegała główna droga łącząca Inowrocław z Bydgoszczą.

Leśniczówkę rozebrano w roku 1997 i pozostała po niej tylko polana. Opodal, przy dukcie leśnym, od roku 2009 wznosi się pomnik poświęcony działającej w leśniczówce w latach 1939-48 placówce konspiracyjnej "Darzbór" Związku Walki Zbrojnej, potem Armii Krajowej i Delegatury Polskich Sił Zbrojnych. Sama leśniczówka nosiła kryptonim "Zagroda", a jej komendant, leśniczy Franciszek Wrembel - nosił pseudonim "Marcin".

Więcej wartościowych tekstów na www.pomorska.pl/premium
Członkowie placówki zebrali ukrytą lub porzuconą w lesie po walkach we wrześniu 1939 roku broń i amunicję. W tej okolicy doszło do krwawych walk polskich obrońców z nacierającym Wehrmachtem. "Zagroda"usytuowana w bezpośredniej bliskości fabryki produkcji materiałów wybuchowych III Rzeszy DAG Bromberg, prowadziła rozpoznanie zakładów, transportów kolejowych przez stację Emilianowo, poligonu Kabat i magazyny amunicji pod Brzozą. Pomagano także jeńcom wojennym zatrudnionym w fabryce zbrojeniowej.

Przekraczając drogę krajową nr 10 (obwodnicę Bydgoszczy) wkraczamy od południa na teren dawnej fabryki produkcji materiałów wybuchowych III Rzeszy DAG Bromberg. W tym miejscu, w styczniu 1945 roku, cofający się spod Nowej Wsi Wielkiej, zmęczony długim marszem, oddział rotmistrza Roggemanna dostał się w ogień sowieckich karabinów maszynowych. Wielu żołnierzy niemieckich dostało się do niewoli, około 40 Rosjanie rozstrzelali, a ciała zakopali.

Przeczytaj także: Kontynuujemy wycieczkę przez Puszczę Bydgoską. Przypominamy mało znany epizod z historii II Wojny Światowej

My idziemy dalej, zwiedzając część DAG Fabrik Bromberg, którą przeznaczono jako obóz dla rekonwalescentów z Wehrmachtu i innych formacji zbrojnych.

Jarosław Butkiewicz, prezes Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "Bunkier", wskazuje resztki infrastruktury obozowej: żelbetowe schrony przeciwlotnicze wyposażone pochylnie umożliwiające bardzo szybkie wejście.

Później wchodzimy przez bramę na ogrodzony drutami kolczastymi (obecnie ogólnodostępny) teren fabryki DAG Bromberg. W stalowej bramie widać przestrzeliny po kulach z karabinu automatycznego.

Ostatni etap wędrówki wiedzie wzdłuż peryferyjnej strefy produkcji materiałów wybuchowych. Żelbetowe bunkry są teraz rozbierane.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska