O niespodziewanej mobilizacji po zakończeniu ćwiczeń mobilizacyjnych poinformowało Radio Swaboda. Według rozgłośni tysiące rezerwistów w Homlu, a także innych miastach obwodu homelskiego otrzymało wezwania do jednostek wojskowych. Rezerwiści otrzymują wezwania nie tylko w miejscu zamieszkania, ale także w pracy.
Radio Swaboda poprosiło o komentarz do sytuacji z wezwaniami rezerwistów eksperta doświadczonego udziałem w wielu kampaniach wojennych.
Zgodził się rozmawiać pod warunkiem zachowania anonimowości. Według eksperta przyczyną wezwań rezerwistów w obwodzie homelskim może być wydłużenie terminu trwających ćwiczeń mobilizacyjnych. Jego zdaniem władze Rosji i Białorusi porozumiały się, żeby ćwiczenia przy granicy trwały cały czas. - Tak się robi, żeby trzymać naszych sąsiadów (Ukraińców -red.) w ciągłym napięciu – tłumaczy ekspert.
Według niego nie oznacza to jednak, że białoruskie wojsko wkroczy na teren Ukrainy. - Białoruś będzie pomagać Rosjanom logistycznie oraz zabezpieczać tyły, organizując pomoc medyczną, techniczną i temu podobną, ale sama na Ukrainę nie wejdzie – uważa rozmówca Radia Swaboda, zapewniając, iż białoruskie dowództwo chce wobec toczącej się na Ukrainie wojny zgrywać „gołąbków pokoju”.
Przypomnijmy, że w lutym, z chwilą rozpoczęcia agresji, rosyjska armia weszła na teren Ukrainy od północnej strony właśnie z obwodu homelskiego Białorusi. Wpuszczeni w ten sposób przez Białorusinów Rosjanie przypuścili szturm na Kijów i Czernihów.
Źródło: Radio Swaboda
