To druga taka akcja w Nakle tej jesieni. Trzy tygodnie temu wolontariuszy z psami spotkać można było na Rynku w Nakle. Przygotowano wtedy do adopcji cztery psiaki. I choć pogoda była kiepska wszystkie znalazły nowych opiekunów. Tym razem tak dobrze nie było.
Przeczytaj także:Toruń. Trzymał psa na metrowym łańcuchu, bez wody i jedzenia
Na parkingu tłumy, ale
Kolejną akcję zorganizowali wspólnie: straż miejska i działacze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, koło w Nakle. Gmina Nakło użyczyła duży namiot, który rozstawiono w weekend na parkingu przy "Tesco" w Nakle.
Przez kilka godzin (od rana do godz. 17) szukano domu dla pięciu szczeniaków i trzech psów dorosłych z punktu w Bielawach. Zainteresowanie było spore. Wiele osób podchodziło do stoiska, głaskało psiaki, ale na przygarnięcie zwierzaka zdecydowały się tylko dwie z nich. Jeden z mieszkańców Nakła chciał za to oddać swego pupila. Twierdził, że nie może się nim dłużej opiekować. Nie pozwala mu zdrowie.
- Telefonów, w sprawie oddania psa, bo wyrósł, znudził się właścicielom i zaczął przeszkadzać w domu mamy w tygodniu średnio 4-5 - przyznają ze smutkiem wolontariusze.
Podczas akcji przy "Tesco" dom znalazły dwa szczeniaki. Pozostałe psy wrócić musiały do Bielaw.
Więcej niż miejsc
A tam warunki trudne. - Mamy miejsce tylko dla sześciu zwierząt, a psów jest w tej chwili osiem. Dlatego tak pilnie szukamy chętnych do adopcji - wyjaśnia Joanna Urbanowicz -Olender, wolontariuszka i działaczka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Nakle.
Nie wyklucza, że jeszcze przed świętami odbędzie się w mieście kolejna tego typu akcja. Chodzi o to, by jak najwięcej zwierząt uchronić przed życiem w schronisku. Bo w punkcie zatrzymań we wsi Bielawy wiecznie przebywać nie mogą.
A zwierząt trafia tu coraz więcej - porzuconych, odebranych w trakcie interwencji policji. Osoby, które zechcą przygarnąć psa dowiedzą się więcej pod numerem tel. 694-669-264.