https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przy wylocie z Charzyków w stronę Funki jest piękna ścieżka rowerowa, ale nie ma traktu dla pieszych

MARIA EICHLER
Projektanci pamiętali tylko o rowerzystach, zapomnieli o pieszych
Projektanci pamiętali tylko o rowerzystach, zapomnieli o pieszych Archiwum
Właśnie oprotestował to Mariusz Janik, jeden z mieszkańców posesji przy ul. Długiej.

Zdaniem Mariusza Janika, w tym miejscu jest po prostu niebezpiecznie. Zwraca uwagę na fakt, że zbudowano ścieżkę rowerową, ale zapomniano o mieszkańcach posesji, którzy nie mają dla siebie ani skrawka pasa dla pieszych! Ścieżki rowerowe to teraz hit, ruch jest na nich we dnie i w nocy, więc trzeba uważać, by nie zderzyć się z rozpędzonym rowerzystą. A na jezdnię nie ma co w ogóle wchodzić, bo trasa też jest bardzo uczęszczana i tylko część kierowców przestrzega ograniczenia prędkości do 40 km na godzinę.

- Jestem ojcem niespełna 2-letniego dziecka, z którym nie mogą się bezpiecznie poruszać nawet w obrębie mojej posesji - skarży się policji i prokuraturze Janik, a do wójta gminy Chojnice składa wniosek o budowę chodnika w tym miejscu.

- Cóż, pan Janik słynie z tego, że jest kontrowersyjnym człowiekiem, ale w tym przypadku trzeba się z nim zgodzić. Po prostu ma rację - konstatuje wójt Zbigniew Szczepański.
I dodaje, że naprawdę nie wie, dlaczego planowana po drugiej stronie ścieżka rowerowa "przeniosła się" tam, gdzie mieszkają ludzie, którzy teraz nie mają chodnika.

Co dalej? - Trzeba pomyśleć o jakimś rozwiązaniu - przyznaje wójt. Jednym z pomysłów ma być przedłużenie istniejącej promenady aż do posesji przy końcu Charzyków i spięcie jej ze ścieżką rowerową, tak by ominąć ciąg mieszkaniowy. Wtedy obecna ścieżka rowerowa stałaby się po prostu chodnikiem, a rowerzyści też by nic nie stracili.

Jaka to perspektywa czasowa? Niestety, nie ma co liczyć na to, że inwestycja powstanie z prędkością światła. - Trzy, cztery lata - mówi ostrożnie wójt. - Po uzgodnieniach z Lasami przystąpimy do prac projektowych, ale te mogą potrwać nawet 1,5 roku...

Marną pociechą jest to, że do tego czasu dziecko Mariusza Janika podrośnie i może bacznie będzie reagować na to, co dzieje się na ścieżce przed domem...

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska