- Mąż czuł się bardzo źle. Miał niemal 40 stopni gorączki. Postanowiliśmy pójść do lekarza. W przychodni w Mniszku nie został przyjęty, bo okazało się, że akurat tego dnia nie ma lekarza dla osób dorosłych. Musieliśmy jechać do przychodni na Rządzu - żali się nasza Czytelniczka. - To duży kłopot i utrudnienie dla chorych - dodaje kobieta.
W przychodni w Mniszku dorośli przyjmowani są jedynie we wtorki, czwartki i piątki. Dlaczego tylko w te dni? - Bo nie ma komu leczyć. Brakuje lekarzy chętnych do pracy - odpowiada Hanna Szefler, prezes „Rządz&Mniszek - MED” w Grudziądzu, zarządzającej obiema lecznicami.
Bezpłatne badania profilaktyczne w grudziądzkim szpitalu
Problem zaczął się we wrześniu ubiegłego roku, kiedy lekarz, który na stałe przyjmował w przychodni w Mniszku, z powodów zdrowotnych musiał zrezygnować z pracy. - Niemal od razu zaczęliśmy szukać kogoś na jego miejsce. Ogłoszenia umieszczaliśmy gdzie tylko się dało. Niestety, z mizernym skutkiem - wyjaśnia Szefler.
W styczniu b.r. udało się jednak znaleźć lekarza, który wyraził chęć współpracy. Zaczął już nawet przyjmować. - Pewnego dnia w przychodni źle się poczuł. Okazało się, że wystąpił u niego stan przedzawałowy i nie jest zdolny do dalszej pracy - mówi Hanna Szefler.
Co dalej? - Będziemy nadal szukali internistów. Planuję spotkać się też z Markiem Nowakiem, dyrektorem szpitala. Może pomoże nam rozwiązać problem - wyjaśnia Szefler.
Mam Pytanie - rozmowa z Michałem Musielakiem - partia Razem.