W tym roku w lasach jest podobno kleszczy zatrzęsienie. To efekt między innymi łagodnej zimy. Przed ukąszeniem do niedawna chroniło nas to, że byliśmy odpowiednio ubrani. W upalne dni wchodzimy jednak do lasu często tylko w kos- tiumach kąpielowych. Dotyczy to między innymi wypoczywających nad włocławskimi jeziorami: Wikaryjskim, Łuba, Czarne. Odkryte ciała bez pardonu atakują kleszcze.
Ukąszenie jest niebezpieczne - grozi między innymi zmianami skórnymi. Niektóre gatunki przenoszą też boreliozę i są sprawcami zapalenia opon móz-gowo-rdzeniowych. Czytelnik, który powrócił z lasu z kleszczem w nodze, problemu nie zlekceważył. Ponieważ wokół miejsca ukąszenia pojawiło się zaczerwienienie, poszedł do lekarza.
Lekarz z osiedlowej przychodni nie usunął z nogi intruza, wypisał natomiast skierowanie do szpitalnej poradni dla pokąsanych przez zwierzęta chore na wściekliznę. Jako że kleszcz do tej grupy nie należał, ukąszony nie otrzymał pomocy. Poradzono mu natomiast, by udał się do poradni chirurgicznej. Z kolei w tej poradni zapytano go o skierowanie do chirurga. I byłby odprawiony... z kwitkiem i kleszczem, gdyby stanowczo nie domagał się pomocy.
Jak się dowiedzieliśmy w Narodowym Funduszu Zdrowia, usuwanie kleszczy to niekoniecznie praca dla szpitalnego chirurga. Z tym powinni radzić sobie lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. - Można też samemu usunąć intruza, ale zanim wokół miejsca ukąszenia wystąpi rumień lub obrzęk - mówi Joanna Oleradzka z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Włocławku. W żadnym wypadku nie wolno smarować ukąszonego miejsca, na przykład masłem.
W tym roku włocławski "Sane-pid" nie zanotował żadnych przypadków boreliozy wśród mieszkańców miasta i powiatu. Z informacji przekazanych nam przez Joannę Oleradzką wynika, że choroba ta dotyka głównie tych, dla których las jest miejscem pracy.