
Dzieci z przedszkola Wesołe Przedszkolaki pokazały jasełka
(fot. Maria Eichler)
Członkowie i sympatycy Towarzystwa Przyjaciół Muzeum spotykają się nie tylko wtedy, gdy trzeba wybrać nowe władze, obmyślić plany działania na kolejny rok i zapłacić składki. Lubią razem spędzać czas na wieczorach poezji, wycieczkach czy wspólnym śpiewaniu kolęd.
Ostatnio mieli okazję zaśpiewać je w oddziale muzealnym na Drzymały 5 - w dawnym mieszkaniu Albina Makowskiego. A żeby nikt się nie wymigiwał, że nie pamięta słów, to śpiewniki były na podorędziu. Także muzyczny podkład. A nowe talenty objawiła Anna Czapczyk, która nie tylko głos ma anielski, ale i smykałkę do dyrygowania.
Ale wcześniej frajdę sprawili zebranym najmłodsi z przedszkola Wesołe Przedszkolaki, którzy przygotowali jasełka jak się patrzy. Dzieciaki i śpiewały, i recytowały, a na dodatek były pięknie przebrane, więc zasłużenie zebrały wielkie brawa.
- Na pewno będziecie kiedyś to wspominać, będzie to dla was piękna pamiątka - mówił Andrzej Gąsiorowski, szef Towarzystwa Przyjaciół Muzeum. - Bo widzę, że rodzice was tu fotografują, a zdjęcia zostaną w rodzinnych albumach.
W nagrodę były czekolady i katalogi z ubiegłorocznej wystawy Józefa Wilkonia. - Zapraszamy was do nas przez cały rok - zachęcała Barbara Zagórska - dyrektorka muzeum. - Można u nas nie tylko oglądać wystawy, także malować, wycinać, pleść koszyki na warsztatach.
Dzieciaki obiecały, że do muzeum zapukają. Oby!
Czytaj e-wydanie »