W internecie w weekend pojawił się wpis dotyczący pewnej młodej bydgoszczanki. Taki z apelem o pomoc i jednocześnie ku przestrodze.
Autor posta za pośrednictwem Facebooka poszukiwał młodej kobiety, która zajmuje się stylizacją paznokcie, a swoje usługi wykonuje w domu klientki (lub klienta). „2 maja podczas wizyty u starszego małżeństwa zabrała ze sobą złote pierścionki, doprowadzając starszą osobę do załamania nerwowego, mając swój finał w szpitalu” - internauta podał w poście.
Znajoma z imienia
Teraz, właśnie za pośrednictwem sieci, szukał sprawczyni. Poszkodowani starsi państwo niewiele wiedzieli o kobiecie. Znali jej imię, podali znaki szczególne.
Od razu pojawiły się komentarze. Wiele osób udostępniło posta. - Jeszcze tego samego dnia internauci namierzyli sprawczynię - dodaje nasz rozmówca który widział anons.
Zobacz także:
I wtedy się zaczęło. Ludzie zaczęli udostępniać zrzut ekranu z profilu rzekomej winowajczyni, łącznie z jej zdjęciem. Wśród komentarzy były choćby takie: „Taka ładna, a takie brzydkie rzeczy robi”.
Ostrzeżenia tak samo się pojawiły. Internauci twierdzili, że rozpoznają kobietę. Pisali, że nie był to pierwszy wybryk młodej bydgoszczanki, że ona ponoć „nałogowo okrada ludzi” i podaje fałszywe dane. Internauci zapowiedzieli, że się skrzykną przeciw oszustce i złożą pozew zbiorowy.
Post niewidoczny
Z naszych ustaleń wynika, że do wczorajszego popołudnia takie zgłoszenie nie wpłynęło. Policja podkreśla jednak, że tego rodzaju incydenty nie powinny pozostać bez echa. - Poszkodowani powinni powiadomić policję - mówi kom. Przemysław Słomski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Wczoraj nie mogliśmy już natrafić na posta. Próbowaliśmy skontaktować się z jego autorem - bezskutecznie. Wysłaliśmy także wiadomość do kobiety, która według internautów jest podejrzana o kradzież biżuterii. Też nie odpisała.
Z drugiej strony - kobieta, której wizerunek ujawnili internauci, tak samo mogłaby zgłosić sprawę na policji, o ile uzna, że jej dobre imię zostało naruszone.
Trzeba uważać na to, kogo wpuszcza się do domu. Inny przypadek: dwie kobiety krążyły po blokach i oferowały zakup materiałów ubraniowych. Zawitały też do pani po 80-tce. Seniorka była chętna na zakup. Gdy cofnęła się do kuchni po pieniądze, akwizytorki, czekające w przedpokoju, ukradły portmonetkę z torby, leżącej na szafce.
Czujność to podstawa
Nie tylko policja, ale i spółdzielnie oraz wspólnoty mieszkaniowe ostrzegają, żeby zamykać drzwi do mieszkań i nie wpuszczać obcych osób na klatkę. Nasza czujność bywa uśpiona, ale złodzieje nie śpią. Zresztą: nie tylko nocą grasują. Stosują m.in. metodę „na klamkę”. Chodzą po klatkach schodowych w blokach i łapią za klamki do drzwi wszystkich mieszkań. Tam, gdzie otwarte, to wchodzą. Zabierają, co znajduje się w zasięgu ręki. A przeważnie coś jest, bo lokatorzy w przedpokoju, na wieszaku, zostawiają przykładowo torbę z portfelem.
Flash INFO, odcinek 13 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.
