Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy nie lubią głośnego świętowania

Andrzej Bartniak
Leków uspokajających nie można podawać psom schorowanym i starym. Tymi trzeba się zająć w innym sposób
Leków uspokajających nie można podawać psom schorowanym i starym. Tymi trzeba się zająć w innym sposób Andrzej Bartniak
Dla wielu właścicieli czworonogów dzisiejsza noc będzie przykrym doświadczeniem. Od tygodnia widać zwiększone zainteresowanie środkami mogącymi zmniejszyć psi stres spowodowany wystrzałami.

To co dla ludzi jest świetną zabawą, wiele zwierząt odbiera jako istny koszmar. Odgłosy gwałtownych wybuchów oraz błysk fajerwerków i petard, może je skłonić do zachowań nie dających się przewidzieć. Wynika to z tego, że słuch to drugi najsilniej rozwinięty zmysł psa. Odbiera on dźwięki oddalone o 80 metrów, które człowiek zarejestruje dopiero z odległości 20 metrów. Ta szczególna wrażliwość sprawia, że głośne dźwięki nocnych wystrzałów są bardzo nieprzyjemne dla psich uszu, a dłużej trwające mogą nawet uszkodzić narząd słuchu. Te, na których petardy nie robią większego wrażenia należą do absolutnej mniejszości.

Z chwilą pojawienia się na rynku odpowiednich leków uspokajających z roku na rok rośnie liczba zaopatrujących się w nie właścicieli czworonogów. - Pierwsi klienci pojawili się jeszcze przed Bożym Narodzeniem - zauważa Piotr Machel, weterynarz ze

Świecia. - Ostatni zapewne przyjdą w poniedziałek.

Czytaj:
W sylwestra pomyśl o zwierzętach, gdy wokół strzela i błyska

Wyrwał się i uciekł

Aby lek właściwie zadziałał należy go podać w odpowiednim momencie. - Najlepiej jeśli uda się to zrobić 3-4 godziny przed północą - radzi Machel. - Wtedy istnieje największe prawdopodobieństwo, że pies stosunkowo łagodnie zniesie drażniące go huki towarzyszące nadejściu Nowego Roku.

Trzeba jednak pamiętać, że psy bardzo różnie reagują na leki. Nie należy ich też podawać niektórym rasom np. bokserom jak i psom schorowanym i starym, czyli takim, które ukończyły już 10 lat.

W takiej sytuacji jest m.in. Stanisław Saldat, właściciel 16-letniego Kazika, który bardzo boi się wystrzałów. - Gdy wybija północ i zaczyna się fetowanie Kazik natychmiast zrywa się na nogi i przybiega się przytulić - opowiada pan Stanisław. - Trzeba go wtedy pogłaskać i zwykle po jakimś czasie uspokaja się.

Są jednak psy, które pod wpływem adrenaliny potrafią przeskoczyć dwumetrowy płot. Dlatego co roku w pierwszych dniach nowego roku do schronisk trafia wiele zabłąkanych psów.

Specjaliści radzą, aby, o ile jest to możliwe, nie zostawiać psa samego w domu. A gdy zacznie już: wyć, szczekać czy też drapać drzwi nie wolno na niego krzyczeć za to, że się boi. Nie należy go też zbytnio pocieszać, bo to wzmacnia niewłaściwe zachowanie. Najlepiej odwrócić jego uwagę zabawą.


Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska