https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Puccini odżyje w Marcinkowie

(iwo)
Pomnik powstał w latach 1933-35 z  inicjatywy Wiesława Tuchołki,  ziemianina, właściciela majątku w  Marcinkowie k. Gąsawy. Wyrzeźbił go  krakowski artysta Jakub Juszczyk. Trzy  muzy w pozycji półleżącej trzymają  medalion z wizerunkiem włoskiego  kompozytora - Giaccoma Pucciniego.  Zdjęcie wykonano pół wieku temu. Dziś  pomnik jest zrujnowany, a mieszkańcy  zwykli o nim mawiać, że przedstawia  "Trzy baby bez głów".
Pomnik powstał w latach 1933-35 z inicjatywy Wiesława Tuchołki, ziemianina, właściciela majątku w Marcinkowie k. Gąsawy. Wyrzeźbił go krakowski artysta Jakub Juszczyk. Trzy muzy w pozycji półleżącej trzymają medalion z wizerunkiem włoskiego kompozytora - Giaccoma Pucciniego. Zdjęcie wykonano pół wieku temu. Dziś pomnik jest zrujnowany, a mieszkańcy zwykli o nim mawiać, że przedstawia "Trzy baby bez głów". Fot. ARCHIWUM MZP W ŻNINIE
Jest szansa odbudowy pomnika Giaccoma Pucciniego w Marcinkowie Dolnym k. Gąsawy. To jedyny w Polsce pomnik z wizerunkiem włoskiego kompozytora. Zdzisław Kuczma, wójt gminy, zaledwie kilka dni temu, po raz pierwszy, zobaczył na zdjęciu dzieło przed zniszczeniem.

- "Trzy baby bez głów" - tak mieszkańcy Marcinkowa Dolnego nazywają pomnik Giaccoma Pucciniego. A dokładniej to, co z niego zostało - relacjonuje Marcin Kozarow, reporter Polskiego Radia PIK. - Pomnik powstał w latach 1933-35 z inicjatywy Wiesława Tuchołki, ziemianina, właściciela majątku w Marcinkowie. Wyrzeźbił go krakowski artysta Jakub Juszczyk. Inne jego dzieła to Leszek Biały w Marcinkowie Górnym i Chopin, dziś stojący w żnińskim parku. Trzy muzy w pozycji półleżącej trzymały medalion z wizerunkiem włoskiego kompozytora. Przed pomnikiem, dziś nie ma po tym śladu, był niewielki betonowy basen, a w nim fontanna. Tak całość wspomina Zbiniew Skorwider. W Żninie mieszkał od 1935 roku. Po wojnie, od 1961 roku, przez pięć lat był tu burmistrzem. Dziś mieszka w Ciechocinku. Właśnie dzięki temu Panu odnaleźliśmy zdjęcie pomnika jeszcze przed zniszczeniem - _opowiada Kozarow, dodając: - Jeszcze gdy żył Andrzej Rosiak, rozmawialiśmy o tym pomniku. To Andrzej wspomniał mi o panu Skorwiderze i o tym, że u niego należałoby szukać zdjęcia... _

Dziennikarska wnikliwość doprowadziła ostatecznie reportera do... żnińskiego Muzeum Ziemi Pałuckiej. Tu bowiem Zbigniew Skorwider przekazał fotki wykonane w 1957 roku, a przedstawiające dzieło Juszczyka.

Z kopią zdjęcia reporter radia PIK pojechał do wójta Gąsawy - Zdzisława Kuczmy. - Wójt był zaskoczony. Ale i zachwycony dziełem na fotografii. Powiedział, że wielokrotnie planowano odbudowę pomnika w Marcinkowie. Cennego choćby z tego względu, że jest to jedyny pomnik Pucciniego w Polsce. Niestety do tej pory nie wiadomo było, jak to zrobić. Nie było wzoru....

- Chcę się skontaktować z dzierżawcą majątku w Marcinkowie i Agencją Nieruchomości Rolnych. Bo teren nie jest gminną własnością... Mam nadzieję, że z ich strony będzie wola, aby ten pomnik odbudować. To byłaby kolejna atrakcja turystyczna pod Gąsawą - cieszy się wójt Kuczma podkreślając przy tym, że temat odbudowy pomnika Pucciniego wpisuje się w zaplanowane na początek czerwca uroczystości 780. rocznicy śmierci Leszka Białego.

- Niewykluczone, że obok pomnika Leszka Białego w Marcinkowie Górnym, również autorstwa Juszczuka, umieścimy makietę ze zdjęciem pomnika Pucciniego...

Zbigniew Skorwider, w rozmowie z "Pomorską", podkreśla zasługi Wiesława Tuchołki - inicjatora budowy pomnika Pucciniego w Marcinkowie. - To była osoba niezwykła, jeden z najbardziej cenionych właścicieli ziemskich. Koneser sztuki. To tu, w niewielkim Marcinkowie, odbywały się wspaniałe koncerty! Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda się uhonorować Wiesława Tuchołkę. Bo mam w pamięci przestrogę: największą z nędz jest ludzkie zapomnienie! Marzy mi się, aby w Żninie odsłonić tablicę upamiętniającą wybitną postać Tuchołki - dowódcę Powstania Wielkopolskiego na Pałukach i starostę żnińskiego! Mam też nadzieję, że uda się odbudować pomnik Pucciniego w Marcinkowie, który - nawiasem mówiąc - miał swego czasu trafić do Bydgoszczy, przed filharmonię...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska