W niedzielę (01.09.2024) obchody upamiętniające rozpoczęcie II wojny światowej zorganizowano wyjątkowo przy pomniku katyńskim (ul. 700-lecia), a nie jak zwykle przy pomniku Walk i Męczeństwa. Powodem był remont ul. Kościuszki.
Radny Robert Szafrański przypomniał o mieszkańcach gminy Żnin, którzy zginęli podczas II wojny światowej, nie tylko walcząc z Niemcami, ale także z ZSRR. Mówił o miejscach pamięci, które znajdują się w gminie Żnin (m.in. tablica na Zespole Szkół Ekonomiczno - Handlowych w Żninie, w lesie w Wenecji). Mówił o wypędzonych z domów w czasie wojny. Opowiedział także o żołnierzu z gminy Żnin, który nie został jeszcze upamiętniony.
- Są wśród nich ci, którzy nie doczekali się jeszcze takiego upamiętnienia i nie istnieją w naszej historycznej świadomości. Dlatego dziś warto o nich przypomnieć. Jednym z nich jest major Wacław Malak. Mieszkaniec Januszkowa, stryj znanego wszystkim pana Tomasza Malaka. Wacław Malak dołączył do lotnictwa w 1934 roku, już jako oficer służący w 7. Dywizji Artylerii Konnej. Po ukończeniu kursu w Dęblinie otrzymał przydział do I Pułku Lotnictwa w Warszawie. Później przeniesiony do szkoły podchorążych lotnictwa. Przed wybuchem wojny był dowódcą plutonu w eskadrze szkolnej nr 4. Wraz z personelem ewakuował się do Rumunii, później służył we Francji. W Wielkiej Brytanii otrzymał przydział do 305 Dywizjonu Bombowego Ziemi Wielkopolskiej im. Józefa Piłsudskiego. Latał na samolocie Vickers Wellington (dwusilnikowy, średni bombowiec - przyp. red.) o kodzie SMN. W nocy z 2 na 3 maja 1941 roku, podczas nalotu został zestrzelony przez myśliwca. Jego grób znajduje się w Holandii. Na Pałuckiej ziemi nie został jeszcze upamiętniony - mówił radny Robert Szafrański.
Głos zabrał także starosta Zbigniew Jaszczuk.
- Miejmy nadzieję, że konflikt na Ukrainie nie rozleje się całą Europę. Miejmy nadzieję, że politycy doprowadzą do takiej sytuacji, gdy najpierw zostanie zawarty rozejm, a potem konflikt zostanie rozwiązany. Upamiętniając ofiary II wojny światowej złóżmy wiązanki pod pomnikiem - powiedział starosta Zbigniew Jaszczuk.
Katarzyna Rodziewicz, przedstawicielka Żnińskiego Towarzystwa Kultury, zwróciła uwagę, że nie wszyscy przechodzący obok zainteresowali się upamiętnieniem tych, którzy walczyli za Polskę i ginęli 85 lat temu.
- Naszym najważniejszym zadaniem jest zadbać o to by raz na 85 lat można było uszanować miejsca pamięci. Polska zaczyna się na Helu, a kończy się tam, gdzie kończy się pamięć - powiedziała Katarzyna Rodziewicz.
Przy pomniku katyńskim złożono kwiaty.
Wartę przy pomniku pełnili harcerze Hufca Pałuki.
