Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchary? Nie one były ważne

Alicja Wesołowska
fot. Alicja Wesołowska
12 drużyn, 18 meczów, 24 godziny. Tak miało być. Rzeczywistość wyglądała troszkę inaczej. - Nie było łatwo - przyznaje Marcin. - Ale było warto.

Jak się grało? - Dobrze - mówi Oskar Zieliński, piłkarz zespołu Spółdzielni Mieszkaniowej. - Chociaż nawierzchnia była bardzo śliska. Ale i tak było nieźle.

Turniej trwał dokładnie 22 godziny. Miał trwać całą dobę, ale w środę rano 3 drużyny zrezygnowały z dalszej walki. Były to ekipy Zespołu Szkół nr 2, Drink Baru i Spółdzielni Mieszkaniowej. - Ale powodem było nie tyle zmęczenie, co zrezygnowanie - wyjaśnia Jarosław Kaptajn, kierownik Ośrodka Sportu i Rekreacji, organizator turnieju. - Te drużyny po prostu przegrały prawie wszystkie swoje mecze i nie miały na tyle motywacji, żeby walczyć dalej.

Dlatego z zaplanowanych 18 meczów kilka się po prostu nie odbyło, a piłkarze skończyli turniej szybciej, niż przewidywali.

Pierwsi zawodnicy pojawili się na boisku we wtorek przed godz. 16. Po oficjalnym otwarciu turnieju przeszli do małej sali OSiR-u. Tam kapitanowie drużyn wylosowali numery i dwie pierwsze ekipy ruszyły na boisko.

Jedna rozgrywka trwała 20 minut. Każda ekipa miała ok. 3 godz. przerwy między kolejnymi meczami. To pozwalało na regenerację sił. - Zaopatrzenie? Mamy wszystko - wyliczała Teresa Lewandowska, instruktorka OSiR-u. - Pączki, fasolkę, kiełbaski. Do tego kawa i napoje energetyzujące.

Początki były proste. - Chłopcy doczekać się nie mogli tego turnieju - mówi Edward Łęgowski, opiekun drużyny Spółdzielni Mieszkaniowej. - Chcą grać, mają apetyt na wygraną, lubią piłkę - a to przecież najważniejsze.

Nastroje były optymistyczne. - Myślę, że wytrzymamy całą dobę bez większych problemów - mówił Krzysztof Wilmowicz, który razem z kolegami przyjechał do Golubia-Dobrzynia z Wrock. - Przygotowywaliśmy się do turnieju, często ćwiczymy w klubie, mamy zmienników. Będzie dobrze.

Od początku turnieju piłkarzom towarzyszyli kibice. Młodzież z Golubia-Dobrzynia obserwowała zmagania i rozgrzewała się grą na drugim boisku "orlika". Po północy niektórym zawodnikom zaczęło doskwierać zmęczenie. Wszyscy radzili sobie, jak mogli - i grali dalej. - Bo przecież po to tu przyjechaliśmy - mówi Sławek Słowik. - Zebraliśmy znajomych i przyjaciół i gramy. Mamy nawet zgodę żon - uśmiechał się piłkarz.

Zmęczenie jednak znikało, kiedy zawodnicy wchodzili na boisko. - W środku nocy na murawie było widać takie samo zacięcie, poświęcenie i energię do gry, jak we wtorek po południu - przyznaje Kaptajn. - Muszę przyznać, że byłem tym naprawdę zdumiony.

Zawodnicy nie mieli osobnych szatni dla każdej drużyny, ekipy integrowały się więc na małej sali OSiR-u. - Atmosfera była niesamowita, nawet o 2 czy 4 nad ranem - przyznaje organizator.

Wszyscy są wygrani - podkreślali organizatorzy. Już sam fakt tak długiej gry jest sukcesem. Ale zawodnicy i tak rywalizowali zacięcie. Ostatecznie najlepszą drużyna okazała się ekipa z Działynia. Drudzy byli “Artyści" z Golubia-Dobrzynia, a tuż za nimi znalazł się zespół z Wrock. Królem strzelców został Łukasz Malinowski. Zawodnik drużyny “Przyjaciele" zdobył aż 17 bramek.

Organizatorzy zapewniają, że to nie ostatni taki turniej. - Na pewno powtórzymy tę imprezę w przyszłym roku - przyznaje Kaptajn. - Zainteresowanie było ogromne.
Do tegorocznego turnieju zgłosiło się 20 drużyn. Wystartować mogło tylko 12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska