Obecnie działania wojenne przeciwko Ukrainie Moskwa nazywa „specjalną operacją”. W kampanii bierze udział też tylko część – choć bardzo duża – rosyjskiej armii. Niewykluczone, że po przeszło dwóch miesiącach walk bez osiągnięcia celów postawionych w lutym przez Putina, ten zdecyduje się rzucić na Ukrainę wszelkie możliwe siły rosyjskie.
Na podstawie informacji wywiadowczych brytyjskie ministerstwo obrony nie wyklucza, że Putin może 9 maja podczas defilady ogłosić wojnę z Ukrainą i w związku z tym ogłosić też powszechną mobilizację w Rosji. Jeśli tak się stanie, nie będzie przy tym żadnych zagranicznych świadków. W tym roku organizatorzy defilady postanowili nie zapraszać przywódców innych państw. Nawet Alaksandra Łukaszenki, który pomaga wydatnie Rosji w wojnie z Ukrainą.
Według informacji o składzie kolumn defiladowych, opublikowanych w piątek przez rosyjskie Ministerstwo Obrony, w paradzie w tym roku weźmie udział 129 sztuk sprzętu wojskowego, podczas gdy w 2021 roku było ich 191. Przemaszeruje pieszo ok. 10 tys. osób, w tym Kozacy, dzieci z ruchu paramilitarnego Junarmia i pracownicy Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych. W 2021 r. w paradzie wzięło udział 12 tys. osób. Za to w powietrzu będzie o jedną sztukę sprzętu więcej, niż rok temu: nad Placem Czerwonym przeleci 77 samolotów i śmigłowców.
Ministerstwo Obrony Rosji opublikowało procedurę przejazdu konwojów, z której wynika, że niektóre typy sprzętu wojskowego, które brały udział w paradzie 2021 r., nie będą prezentowane na Placu Czerwonym w tym roku. Nieznane są powody, dla których parada w 2022 r. będzie mniej liczna.
