Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raciąż, gmina Tuchola

Barbara Zybajło. [email protected]
Raciąż to jedna z większych wsi gminy Tuchola. Ożywa latem, bo tu właśnie znajduje się skupisko domków letniskowych.

Mirosława Wałdoch

Raciąż, gmina Tuchola

w Raciążu od urodzenia, matka piątki dzieci, ogrodniczka i studentka pedagogiki
Raciąż to idealne miejsce na wychowywanie dzieci. Ja mam bardzo mało czasu, bo pracuję, zajmuję się dziećmi, uczę się i właściwie to jest całe moje życie. Mogę powiedzieć, że nasza wieś to miejsce idealne do wychowywania dzieci - przede wszystkim jest spokojnie, a w szkole nauczyciele znają nie tylko dzieci, ale i ich rodziców. Nie ma wzorców negatywnych, każde dziecko jest przypilnowane i dobrze, bo tak powinno być. Są wycieczki do kina i to też mi się podoba, bo taka jest prawda, że nasza wieś jest spokojna, ale wszędzie z niej daleko i jak ktoś nie ma samochodu, to autobusem się stąd nie wydostanie. Mankamentem jest brak przedszkola - myślę, że tego tu brakuje, a przecież było, tylko 10 lat temu je zamknięto. A poza tym na żadne inne miejsce bym się nie zamieniła - Raciąż jest do mieszkania najlepszy. Chociaż powiem szczerze - jest u nas naprawdę drogo i w większym mieście zakupy zrobi się za mniejsze pieniądze.

Lidia Dolat

Raciąż, gmina Tuchola

malarka
Jedno jest pewne - nasza wieś jest spokojna. Latem jest jezioro, las, pełno ludzi, ale jesienią letnicy znikają. Jesień i zima to miesiące spokoju. Żeby stąd gdzieś wyjechać, trzeba mieć samochód, bo połączeń autobusowych za wiele nie mamy. Ale od maja wszystko się u nas budzi. A poza tym Raciąż się buduje. Część ludzi, która przyjeżdżała tu latem, stawia sobie domki na emeryturze, bo ceni naszą przyrodę. Spokój jest dobry, ale mój 18-letni syn chciałby, żeby więcej się tu działo. Co on tu może jesienią robić? Tylko do kolegi wyjść, bo gdzie? No, można jeszcze na grzyby, póki sezon jest. Ale zimą? Ja mam swoje hobby - maluję, wychodzę w plener i spokój mi odpowiada, ale wiem, że młodzi narzekają, bo chcieliby po sezonie więcej rozrywek.

Krzysztof Kamieniarz

Raciąż, gmina Tuchola

drobny przedsiębiorca
Jestem drobnym przedsiębiorcą, mam małą firmę i w takiej małej miejscowości trzeba szukać pracy poza nią. Zajmuję się remontami. Ludzie na wsi wiele rzeczy robią sami, wolą nie brać firmy, więc za pracą trzeba się rozglądać. Sama wieś jest fajna - mamy klub "Rawys", a przede wszystkim ciszę. Jedna rzecz jest ważna - nie ma tu tirów. Jak się patrzy na Tucholę, to tam samochód za samochodem jedzie, a my, na uboczu, bez dużego ruchu, ale tak naprawdę to wszędzie blisko, bo i do Chojnic, i do Tucholi. Mieszka się tu dobrze, nie można narzekać. Spokój naprawdę jest dobry.

Irena Szwankowska

Raciąż, gmina Tuchola

dyrektorka szkoły i prezeska Stowarzyszenia Rozwoju Sołectwa Raciąż
Jestem rodowitą raciążanką. Cenię nasz spokój i przyrodę. Lubię spacer i jazdę rowerem - u nas każdy może sobie wybrać długość trasy i robić odpoczynki w bardzo malowniczych miejscach. W weekend największym problemem jest brak połączeń komunikacyjnych. Jak ktoś nie ma samochodu, to naprawdę duży kłopot. Wiem, że mieszkańcy narzekają na brak przedszkola i dlatego raz w tygodniu gościmy w szkole pięciolatki, żeby przyzwyczajały się do szkoły. A sama wieś jest bardzo aktywna, bo ludzie chcą działać. Stowarzyszenie Rozwoju Sołectwa Raciąż działa od niedawna i zrobiło już siedem imprez - to jest duży wysiłek, a kto chciał, mógł uczestniczyć w wyprawach rowerowych i pieszych. Strzałem w dziesiątkę był Bieg Kasztelański, bo zgłosiła się młodzież ze szkół z całej gminy i na pewno to powtórzymy.

Maria Piekarska

Raciąż, gmina Tuchola

w Raciążu od 13 lat
Nie mieszkam tu od urodzenia, ale Raciążem jestem zachwycona i narzekać nie mogę. Moje dzieci chodzą tu do szkoły, a na nowym osiedlu co chwilę ktoś się buduje. Widać, że wieś się rozwija i chętnie sprowadzają się tu młodzi. Imprez się trochę odbywa i od maja do końca września mamy tu spory ruch. Mieliśmy zawody sportowe, Bieg Kasztelański, który zorganizowało Stowarzyszenia Rozwoju Sołectwa Raciąż, latem był też festyn. Cenię spokój. Nie mamy tu dewastacji, ale za to drogi i chodniki fatalne. Poprawiano wodociąg, kanalizację zrobiono i chciałoby się jeszcze, żeby dotarł do nas gaz, bo przecież nitka tu biegnie przez pola w stronę Czerska. Ja nie zamieniłabym się na żaden blok - nie ma to jak własny ogródeczek.

Barbara Grontkowska

Raciąż, gmina Tuchola

radna miejska i szefowa OSP
Stan dróg jest beznadziejny, a chodników - jeszcze gorszy. Po pracach remontowych trzeba wszystko doprowadzić do porządku i o tym mówią właściwie wszyscy mieszkańcy, bo nie znajdzie się osoba, która powie, że chodniki mamy dobre. Raciąż się rozwija i z roku na rok jest coraz lepiej, ale teraz w oczy rzuca się szczególnie plac zabaw. Wszyscy liczymy na poprawę stanu dróg i to jest coś, co naprawdę przydałoby się w naszej wsi. Na pewno Raciąż liczy też na zmianę wizerunku jezior i na to są szanse. Jest to ważne dlatego, bo na takie szczegóły zwracają uwagę turyści, a przecież wieś z nich żyje. Bardzo się integrujemy, mamy stowarzyszenia i organizacje. No i oczywiście spokój.

Rozmowa z Iwoną Kobus sołtyską Raciąża

Raciąż, gmina Tuchola

- Pani sołtys, mieszkańcy narzekają na drogi.

- Oj, narzekamy. Ja jestem sołtyką od 2007 roku i może nie jest to długo, ale przez cały czas sołtysowania drogi i chodniki to jest największy problem. Po położeniu rur wodociągowych wszystko wygląda fatalnie. Jest źle - naliczyliśmy ponad 80 dziur i jak się widzi, że wokoło wszędzie chodniki robią, to nam żal, że my jesteśmy w tyle. A przecież i Raciąż mógłby się ich doczekać - od razu wieś nabrałaby blasku. Jesteśmy typowo letniskową miejscowością i takie sprawy są dla nas ważne. Borykamy się z jeszcze jednym problemem - nie mamy swobodnego przejścia wzdłuż jeziora, ponieważ właściciele gruntów zagrodzili teren i ta sprawa wymaga zalatwienia. Najgorsze, że właściciele nie potrafią wyznaczyć terminu spotkania, żeby omówić sprawę, bo na żadne wyznaczone zebranie nie przyjeżdżają.

- A jakie organizacje tu działają?

- Mamy Ochotniczą Straż Pożarną, Koło Gospodyń Wiejskich, Klub Sportowy "Rawys", Stowarzyszenie Rozwoju Sołectwa Raciąż, Klub Seniora przy domu kultury, zespół "Kasztelanki" czy wokalny zespół dziecięcy "Rabat". To nie jest mało jak na jedną wioskę. A do tego stoimy przed wielką szansą - nasze jezioro znalazło się w projekcie "Labirynty Natury". Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to plaża nad Rudnicą ma całkowicie zmienić swoje oblicze.

- Jakie są plany?

- Piękne, bo pojawi się tam zaplecze socjalne, natryski, zamiast trawy piasek i przede wszystkim infrastruktura, która zmieni nasza plażę w miejsce wypoczynku dla całej rodziny, bo będą tam boisko do piłki nożnej, platforma widokowa z mostka, altanki, brodzik dla dzieci, kabiny i WC. Kąpielisko jest strzeżone, zawsze z sołeckich pieniędzy opłacamy ratownika. Jeśli uda się plażę tak zagospodarować, jak jest w planach, to naprawdę będziemy się mieli z czego cieszyć. To będzie radość nie tylko dla Raciąża i turystów, ale dla mieszkańców całej okolicy, a w skład sołectwa wchodzą przecież, oprócz Raciąża, wieś Nadolna Karczma, osady Wysoka, Raciąski Młyn, Wysocki Młyn, Mrowieniec i Nadolnik oraz przysiółki Borki i Wybudowanie Raciąskie.

- Po sezonie trochę sennie...

- To prawda - Raciąż żyje latem, wtedy wszystko nabiera tempa i we wsi się ożywia. Letnicy przyjeżdżają, a potem odjeżdżają i znowu robimy się spokojną, małą miejscowością. Ale za to jaką sympatyczną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska