Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radańska: Został mi tylko najmłodszy syn

Agnieszka Romanowicz
Widać, że dobrze Wojtusiowi w ramionach mamy. Aż trudno uwierzyć, że w opinii sądu nie powinna się ona opiekować pozostałą piątką swoich dzieci
Widać, że dobrze Wojtusiowi w ramionach mamy. Aż trudno uwierzyć, że w opinii sądu nie powinna się ona opiekować pozostałą piątką swoich dzieci fot. Agnieszka Romanowicz
Niewiele osób uzna, że warto jej pomóc. Ale ona i tak prosi obcych o wsparcie, chociaż ma sześcioro rodzeństwa, męża, rodziców... - Nie mam wyjścia. Jeżeli ktoś mi nie pomoże, stracę swoje dzieci - płacze Żaneta Taflińska z Radańskiej pod Osiem.

pomorska.pl/swiecie

Więcej informacji ze Świecia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/swiecie

>Kup Gazetę Pomorską przez SMS

>Kup Gazetę Pomorską przez SMS

Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij

Żaneta ma dopiero 33 lata, ale zdążyła już urodzić siedmioro dzieci. Pierwsze, gdy miała 17 lat. - Głupia byłam. Dałam się namówić chłopakowi ze szkoły specjalnej w Mogilnie. Też tam chodziłam - dorzuca. Maluch był chory, zmarł po miesiącu. Żaneta nie chciała wracać do rodziców, do Polskiego Konopatu. - Poznałam chłopaka. W 1998 r. wyszłam za niego za mąż. Urodziłam mu dwie córki (teraz mają 10 i 8 lat), ale on nie potrafił tego uszanować. Pił, bił nas, oszukiwał - wylicza.

Wyrok za znęcanie

W domu ciągle były awantury. Żaneta zaczęła z niego uciekać. Między innymi do chłopaka, którego poznała w szkole w Mogilnie. - Rozwiodłam się z mężem w 2005 r. Niedługo potem trafił do więzienia, za różne sprawki. Umarł tam. Podobno się powiesił - ucina. Żaneta znowu wyszła za mąż - za tego chłopaka, do którego uciekała od męża. Cztery lata temu urodziła mu pierwszego syna, a potem - prawie rok po roku - powiła kolejną trójkę dzieci. Najmłodszy Wojtek ma osiem miesięcy. - Tylko on mi został. Cała reszta jest w domach dziecka - komunikuje Żaneta.

Za co straciła dzieci? - Mam wyrok za znęcanie się nad najstarszą córką. Dostałam sześć lat w zawieszeniu na trzy lata - przyznaje. - Chyba szpital psychiatryczny wszczął tę sprawę, bo córka leżała u nich na obserwacji. Była bardzo nerwowa. Próbowałam ją wychować, nie krzywdziłam jej - zaklina się Żaneta. Ale do tego doszły sygnały ze szkół, że dzieci nie przychodzą na lekcje. - Mieliśmy pecha, ciągle się przeprowadzaliśmy. Jak już gdzieś się układało, to nas właściciel mieszkania przepędzał. Nigdy nie z naszej winy - podkreśla Żaneta. Mówi, że policja zabrała jej wszystkie dzieci od razu. - 28 listopada 2008 roku - Żaneta dobrze pamięta tę datę. Starszą trójkę zawieźli do Bąkowa, młodsze do Włocławka. - Jestem biedna, nie mam za co dojeżdżać do Włocławka, właśnie dlatego chcą mnie pozbawić praw rodzicielskich.Całkowicie! Pierwsza opinia w tej sprawie ma być 17 czerwca.

Nie w takich warunkach

Żaneta ma przeczucie, że sąd nie stanie po jej stronie. - A tego nie przeżyję. Już jestem załamana, ciągle myślę, że mam dzieci, ale jakbym ich nie miała. Gdyby nie Wojtek - którego jeszcze nie straszą, że mi zabiorą - to bym chyba oszalała z bólu - płacze wielkimi łzami. Wymyśliła, że w zachowaniu praw rodzicielskich pomoże jej praca i mieszkanie, do którego będzie mogła zabrać dzieci. Teraz mieszka w garażu w Radańskiej - w lasach koło Osia. - Jest tu lodówka, telewizor, łóżko, ale kibelek już na dworze. W takich warunkach nie może mieszkać duża rodzina - zauważa. Dlatego prosi obcych ludzi o wynajem taniego mieszkania i pracę. - Najlepiej w Bydgoszczy lub w okolicy. Między Włocławkiem a Bąkowem - podpowiada.

Na pomoc rodziny nie może liczyć. - Z rodzicami mam słaby kontakt, a moje rodzeństwo (jest ich sześcioro - przyp. red.) też sobie nie radzi - twierdzi Żaneta. Na dodatek ma problem z zaangażowaniem męża w walkę o odzyskanie dzieci. - On nie wierzy, że nam się uda. Ale sama sobie nie poradzę. Nie wiem, jak naprawić moje życie, jak to zrobić, żeby dzieci mogły być przy mnie? - biadoli załamana kobieta.

Czy ktoś jej pomoże? Zainteresowanym podajemy nr tel.: 663 450 371.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska