Klub radnych ChRS złożył wniosek o ukoronowanie orła, który zdobi pomnik pomordowanych w czasie II wojny światowej. To nie pierwsza taka próba majstrowania przy tym monumencie, bo tuż po przemianach w Polsce orzeł prowizoryczną koronę miał. Została zdjęta w czasie prac renowacyjnych przy pomniku, teraz jest w gabinecie burmistrza.
- Przypomina puszkę po konserwie - śmieje się Antoni Szlanga, szef komisji komunalnej. - No na pewno nic takiego nie powinno się tam znaleźć.
Szlanga, na którego komisji o wniosku wstępnie podyskutowano, mówi, że żadnego stanowiska nie przyjęto. Jego zdaniem, to nie rada jest władna zadecydować, czy orzeł powinien mieć dosztukowaną koronę. - Jest przecież Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, która zajmuje się pomnikami - przypomina. - To ona musi się wypowiedzieć. Nie wiem też, co z prawami autorskimi, a przecież wszystko powinno być zgodne z prawem.
- Byle jaką koroną nie można orła ozdobić - uważa burmistrz Arseniusz Finster. - Nie wytnie się jej z blachy. Ja mam w tej sprawie miękkie stanowisko. Jeśli radni będą zgodni, że trzeba to zrobić, to najpierw trzeba zbadać kwestię od strony prawnej, a potem powierzyć na przykład architektowi miejskiemu opracowanie koncepcji. Jaka to ma być korona, z jakiego materiału...
Architekt miejski Andrzej Ciemiński uważa, że orzeł w koronie jest OK, ale...- Czy jest sens modyfikować pomniki - pyta. - To jest przecież określona forma, dzieło sztuki. Czy mamy prawo w to ingerować?
Autorzy pomysłu - Andrzej Mielke i Piotr Pawlicki nie mają wątpliwości, że wykonanie tego zadania pogłębi świadomość historyczną chojniczan oraz wzmocni chojnicką wspólnotę do działań na rzecz rozwoju miasta i jego rodzin - "ku lepszej i zasobniejszej przyszłości".
Podkreślają, że to przy tym właśnie pomniku odbywają się uroczystości o charakterze patriotycznym, a Polska jest już krajem suwerennym i czas byłby wielki, żeby to zamanifestować także w ten sposób.
Czytaj e-wydanie »