Do niedawna kontakt z radnymi był ograniczony. Torunianie mogli ich odwiedzić raz w tygodniu w Urzędzie Miasta. - Jak przychodziła jedna osoba, to był sukces - mówi Zbigniew Rasielewski, szef klubu "PiS-Porozumienie Toruńskie".
Wyszli z magistratu
Jedną z pierwszych osób, która wyszła z dyżurami poza gmach magistratu, była Danuta Zając z "Czasu gospodarzy". Przyjmuje torunian w Domu Muz przy Okólnej. Wiosną tego roku dołączył do niej Jarosław Najberg (LiD), który w Domu Muz przy ul. Poznańskiej dyżuruje wspólnie z prawnikiem.
Krok dalej poszedł Rasielewski. Wywiesił 300 plakatów w swoim okręgu - na Mokrym, Jakubskim i Rubinkowie. Podaje tam numer komórki i e-mail. - To nie jest kampania wyborcza - podkreśla radny PiS. - Odbieram po trzy telefony dziennie od mieszkańców. Odbyłem już dwa spotkania. Chodziło m.in. stan ulic na Jakubskim Przedmieściu.
Rasielewski deklaruje, że znajdzie czas na spotkanie z każdym, kto się z nim skontaktuje. Niedługo uruchomi stronę www. - Jesteśmy dla ludzi, a nie odwrotnie - zaznacza. - Rada Miasta nie może być w cieniu prezydenta.
Na stronie internetowej miasta (www.um.torun.pl) znajdziemy też numery "komórek" Krystyny Dowgiałło, Łukasza Walkusza, Bartłomieja Jóźwiaka (wszyscy z PO) i Najberga.
Część rajców nie chce jednak podawać numeru telefonu. - Są chwile, gdy nie muszę być do dyspozycji mieszkańców- mówi Krzysztof Makowski, szef klubu LiD. - Nie słyszałem jeszcze, aby ten kto chciałby się ze mną skontaktować miał z tym jakiś problem.
Rajcy podbijają internet
Własną witrynę internetową otworzył Waldemar Przybyszewski (PO), szef Rady Miasta. Powód? - Na stronie miejskiej jest za mało informacji o inicjatywach Rady - odpowiada Przybyszewski.
Nad stroną pracuje również Makowski. - To wymóg współczesności - podkreśla Makowski.
Witryny mają Jóźwiak i Dowgiałło. Są one jednak rzadko aktualizowane. Wkrótce wystartuje nowa witryna Najberga. - Otworzę internetowe biuro radnego - zapowiada rajca. - Będzie można zgłosić interwencję i na bieżąco sprawdzać, na jakim etapie jest sprawa. Martwi mnie to, że radni tylko recenzują to, co robi prezydent.
- Trzeba pokazać, że oprócz prezydenta, który zdominował przestrzeń publiczną w Toruniu, jest też Rada Miasta, która ma wpływ na to, co się dzieje w mieście - podkreśla Jóźwiak. - Musimy wyjść do ludzi.
Za rok wybory
Torunianie, których spotkaliśmy wczoraj na Starówce, chłodno oceniają rosnącą aktywność radnych. - Biorą się do roboty, bo idą wybory - mówi Jarosław Chojnacki. - Lepiej późno niż wcale.
- Postawa radnych mnie cieszy - zaznacza Jadwiga Bojko. - Moja koleżanka chciała się spotkać z prezydentem. Musiała czekać kilka tygodni w kolejce. Dobrze wiedzieć, że można w każdej chwili zadzwonić do radnego.