- To się zdarzyło nagle - relacjonuje mieszkanka Torunia. - Wraz ze znajomymi szłam przez lasek przy ulicy Waryńskiego w Toruniu. Dochodziliśmy prawie do jego końca, gdy podbiegł do nas nieduży pies i zaczął przeraźliwie szczekać. W pewnym momencie bałam się, że mnie ugryzie. Zachowywał się dość agresywnie. Na szczęście nikogo nie ugryzł i po jakimś czasie pobiegł w głąb parku. Nigdzie nie mogliśmy znaleźć jego właściciela. Być może był gdzieś w pobliżu, ale się nie ujawnił. Ja jeszcze z dzieciństwa mam traumę związaną z psem, który kiedyś mnie pogryzł. Dlatego uważam, że właściciele czworonogów powinni bardziej interesować się tym, co robią ich zwierzęta. Przede wszystkim nie powinni spuszczać ich ze smyczy w miejscach publicznych. Przecież po drugiej stronie parku znajduje się wybieg dla zwierząt i tam psy mogą biegać i szczekać do woli bez narażania przechodniów na niebezpieczeństwo. Poza tym pies nie miał kagańca, a z tego co wiem, wszystkie psy powinny być prowadzone na smyczy i mieć założony kaganiec. W tym przypadku nic takiego nie miało miejsca. Uważam, że Straż Miejska powinna karać właścicieli tych psów, które biegają luzem. Dlaczego spacerujący po Toruniu mają bać się ataku? Przecież pies, nawet uważany za niegroźnego może wpaść w szał i zaatakować.
Nie każdy w kagańcu
Nie wszystkie psy muszą mieć założone kagańce. Wszystkie muszą być na smyczy.
- Zgodnie z uchwałą Rady Miasta kaganiec powinny nosić psy agresywne - mówi komendant Straży Miejskiej w Toruniu Mirosław Bartulewicz. - Wyłączone z tego są psy, których budowa uniemożliwia założenia kagańca. Natomiast wszystkie, zgodnie z uchwałą, powinny być prowadzone na smyczy bez względu na wielkość.
Jak dodaje komendant, coraz więcej mieszkańców stosuje się do przepisów uchwalonych przez toruńskich radnych.
- Patrolując ulice obserwujemy, że coraz więcej torunian ma świadomość, że nawet jeśli dana rasa psów nie jest wpisana na listę agresywnych, ale ich wygląd może budzić obawy, po prostu zakładają kagańce - mówi Mirosław Bartulewicz. - Oczywiście wtedy, kiedy jest to w naturalny sposób możliwe. Większa jest też świadomość w kwestii wyprowadzania psów na smyczy na spacery. Ale oczywiście zawsze znajdą się tacy, którzy przepisów nie przestrzegają.
Ponad 600 interwencji
Rocznie Straż Miejska w Toruniu interweniuje w sprawach związanych z psami ponad 600 razy. Ma to związek zarówno z wyprowadzaniem czworonogów bez smyczy, jak i zanieczyszczaniem przez nich chodników i trawników.
***
Oddają krew, by ratować inne zwierzęta. Psy i koty krwiodawcami, wideo: TVN24/x-news