Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni z Golubia-Dobrzynia zdecydowali o zaciągnięciu rekordowego kredytu

Karolina Rokitnicka
Karolina Rokitnicka
- Podwyżki należą się pracownikom w tym trudnym czasie. Nasza ekipa radzi sobie z zadłużeniem i inwestycjami. Kluczowa będzie opinia RIO - uważa burmistrz Mariusz Piątkowski
- Podwyżki należą się pracownikom w tym trudnym czasie. Nasza ekipa radzi sobie z zadłużeniem i inwestycjami. Kluczowa będzie opinia RIO - uważa burmistrz Mariusz Piątkowski Screen z eSesja
Podjęcie uchwał finansowych dotyczących zwiększenia zadłużenia Golubia-Dobrzynia o około 25 mln zł poprzedziła długa dyskusja. - Zaciąganie rekordowych zobowiązań na bieżące wydatki to nie jest właściwa droga, być może należy zrezygnować z części inwestycji, które nie są priorytetowe – przekonywała opozycja. Burmistrz i koalicja zaś twierdzą, że kredyty są niezbędne do rozwoju miasta.

Wideo. Rodzinny kapitał opiekuńczy

od 16 lat

We wtorek 8 listopada radni z Golubia-Dobrzynia spotkali się na nadzwyczajnej sesji, której głównym punktem były uchwały finansowe związane z zaciągnięciem kredytów przez miasto na około 25 mln złotych, czyli tym samym zwiększenia zadłużenia miasta do poziomu około 43 mln zł (przy budżecie na poziomie około 65 mln zł). Burmistrz Mariusz Piątkowski przekonywał, że jest to niezbędne do realizacji inwestycji, na które miasto pozyskało pieniądze z Polskiego Ładu – modernizacji targowiska i stadionu.

- Kredyt jest planowany w etapach: w tym roku – około 1 mln zł, w 2023r. - 17,751 mln zł, w 2024 roku – kolejne 7 mln zł. Wówczas poziom zadłużenia dojdzie do 76,6 proc. Około 14 mln ma pójść na planowane inwestycje, zaś około 11 mln na bieżące sprawy jak prąd, ciepło, podwyżki pensji. Co dalej? Co roku będziemy brać kredyt na bieżące opłaty? - pyta radna Dominika Piotrowska. - Od lat przesuwana jest realizacja zaplanowanych inwestycji, jak skate park, Domek z Podcieniami czy RTBS, koszty wzrosły o 200 proc., mieszkańcy dostają maksymalne stawki podatków, a pan burmistrz i jego współpracownicy cieszą się z podwyższonych o około 100 proc. pensji, niemal maksymalnych stawek, które mocno obciążyły miejski budżet. Teraz przy takich zawirowaniach, zamiast programu oszczędnościowego, proponowany jest niebywały rozmach wydatkowy miasta. Targowisko czynne 4 h w piątki za 8 mln zł, gdy szkoła w Golubiu nie ma boiska, albo drugi elektrobus? Jestem przeciwna takiemu wydatkowaniu publicznych pieniędzy, przy obciążaniu mieszkańców często maksymalnymi stawkami podatków.

Radny Franciszek Jagieslski dodaje: - Gdy obejmowaliśmy miasto po poprzednim burmistrzu zadłużenie wynosiło 63 proc., co na 3 lata ograniczyło działania, był czas bezinwestycyjny, marazm, a teraz my mamy jeszcze bardziej zadłużyć miasto? Moim zdaniem miasta nie stać na taki kredyt, będzie brakować na bieżące pilne zadania. Jeśli nas nie stać na inwestycje, to trzeba je ograniczyć.

Radny Krzysztof Skrzyniecki przyznał, że jest za podwyżkami pensji urzędników, ale nie zgadza się na 25 mln zł kredytu. Wyjaśnił także, że zupełnie inaczej wyglądała sytuacja, gdy planowano inwestycje.

Przewodniczący Rady Miasta Łukasz Pietrzak jest innego zdania. Przekonywał, że mimo zadłużenia, jakie było, udało się zrealizować wiele inwestycji – wymieniając ulice, chodniki, ścieżkę rowerową, park przemysłowy. W rankingu inwestycji przygotowanym przez czasopismo „Wspólnota” widać jednak, że od 6 lat miasto nie wypada dobrze. Za lata 2019-21 zajęło 231 miejsce na 267 w kraju, w latach 2018-20 plasowało się jeszcze gorzej - na 260 miejscu, a w perspektywie 2017-19 – na 266 miejscu. W okresie 2014-2016 było za to na 142 pozycji.

Szef rady miał także sporo uwag do wypowiedzi radnej Piotrowskiej, m.in. że wraca do starej sprawy podwyżek, które były w całym kraju, prosił, żeby się nie kompromitować dopytując o pozyskanie unijnych pieniędzy, bo ich jeszcze nie ma w tej perspektywie. Stwierdził także, że zaplanowane inwestycje były przesuwane, bo nie było na nie środków.

- Rozwój miasta to nie imprezy czy rozdawanie książek na starówce. Teraz mamy stracić 16 mln zł pozyskanego dofinansowania, choć była zgoda radnych na inwestycje? Zakładam, że wszyscy wiedzieli, że wsparcie nie pokryje 100 proc. kosztów i potrzebny będzie wkład własny, a tym samym kredyt. Pamiętajmy, że Regionalna Izba Obrachunkowa nie pozwoli na kredyt, na który nas nie stać. Jest inflacja, wojna, zawirowania cen, ale za 5 lat inwestycje będą jeszcze droższe – przekonywał szef rady.

Konrad Zaporowicz, choć z tego samego komitetu, to widzi, że ceny niektórych produktów spadają w hurtowniach, a dostępność wzrasta. Eksperci mówią o wyhamowaniu inwestycyjnym, m.in. przez spadek zdolności kredytowych, co właśnie może przełożyć się na spadek cen.

- Raczej nie oszczędza się na mieszkanie całe życie, by je kupić na emeryturze. Kredyt jest niezbędny do inwestycji. Choć są podzielone zdania co do zasadności inwestowania w targowisko, to uważam, że to bardzo sensowne zadanie. Teraz, choć jest czynne tylko 4-5 dni w miesiącu, to przynosi roczny dochód w wysokości 200-250 tys. zł, tak więc ta inwestycja może się zwrócić – uważa radny Zaporowicz.

Skarbnik Jacek Dowgiałło wyjaśnił, że zadłużenie na poziomie 76 proc. odnosi się do częściowych dochodów miasta, m.in. bez subwencji, bo takie aktualnie stosuje się wskaźniki, jednak w odniesieniu do całkowitych dochodów poziom długu będzie niższy.

Radna Monika Kwidzyńska zaznaczyła, że problemem nie jest kredyt na inwestycje, a na bieżące funkcjonowanie.

Radna Justyna Bestry oznajmiła, że jest przeciwko prosocjalnej polityce części radnych: - Niektórzy radni nie chcą podnosić podatków, ale oczekują inwestycji. Rada jest zgodna, gdy zapadają decyzje o inwestycjach, robieniu projektów, a dzieli się w kluczowym momencie, gdy chodzi o finansowanie. Nie podoba mi się prosocjalna polityka. Też nie lubię się zadłużać.

Radna Dominika Piotrowska przypomniała, że w Golubiu-Dobrzyniu są jedne z najwyższych podatków, wiele stawek jest maksymalnych, zaznaczyła, że jest za inwestycjami, ale nie kredytem na bieżące wydatki. Odniosła się to także do słów przewodniczącego, zaznaczając że podwyżki osób rządzących miastem teraz znacząco obciążają budżet miasta, a dane dotyczące pozyskiwania środków unijnych - 500 tys. w roku ją martwią.

- Gdy w ostatniej kadencji burmistrzowania Romana Tasarza pojawił się temat ogromnego kredytu razem z Mariuszem Piątkowskim, ówczesnym radnym byliśmy przeciwni zadłużeniu. Co się teraz stało, że pan burmistrz wychodzi z taką inicjatywą? – pytała radna Hanna Grzywińska.

Burmistrz Mariusz Piątkowski wyjaśnił, że kredyt jest konieczny, by zrealizować inwestycyjne plany.

- To nie są mrzonki. To etapy podpisywania umów, gotowych dokumentacji, które kosztowały około 200 tys. zł. Jest to efekt naszej pracy, zamierzeń programu inwestycyjnego dla miasta, z którym się zgadzam. Podwyżki należą się pracownikom w tym trudnym czasie. Nasza ekipa radzi sobie z zadłużeniem i inwestycjami. Kluczowa będzie opinia RIO - uważa burmistrz.

- To był pan przeciwny budowie hali i uregulowaniu gospodarki wodno-ściekowej, gdzie było ogromne wsparcie unijne, a chce pan z kredytu modernizować targowisko i stadion i tak zadłużać miasto? - dopytywała radna Piotrowska.

Ostatecznie za zaciągnięciem długoterminowych zobowiązań było 9 radnych. Przeciw zagłosowali: Dominika Piotrowska, Monika Kwidzyńska, Hanna Grzywińska, Franciszek Jagielski i Krzysztof Skrzyniecki.

A co Państwo o tym sądzą? Czekamy na głosy w sondzie i komentarze na Facebooku .

Trwa głosowanie...

Jak Państwo oceniają decyzje w sprawie zaciągnięcia 25 mln zł kredytu przez miasto Golub-Dobrzyń?

Nasze Miasto Golub-Dobrzyń

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska