Droga na Lipkę jest powiatowa, ale biegnie przez gminę Sępólno. Jej stan jest fatalny i w tegorocznym budżecie znalazły się pieniądze na jej remont.
Pod jednym warunkiem - że gmina dorzuci ponad 300 tys. zł. I z tym jest problem, bo gmina pyta, dlaczego ma finansować powiatową inwestycję.
Łupią ich!
- To wszystko jest postawione na głowie - tłumaczy burmistrz Waldemar Stupałkowski. - Powiat może prosić o dofinansowanie, ale stawianie sprawy na ostrzu noża to nieporozumienie. Groźby, że inwestycja nie zostanie wykonana, jeśli nie damy pieniędzy, są bez sensu.
Radny powiatowy Henryk Dąbrowski, który m.in. domaga się współfinansowania inwestycji, podaje natomiast przykład, że gmina Sośno także inwestowała w nie swoją drogę, ale ważna była budowa ronda, więc dla dobra sprawy samorząd dołożył się do budowy. - Trzeba podpisywać dokumenty u marszałka, a nie ma kropki nad "i" - mówi Dąbrowski i przypomina, że powiat razem z samorządami współfinansuje budowę chodników przy powiatowych drogach z obopólnym zyskiem.
Wiadomości z Sępólna Krajeńskiego
Radny Węglewski: - Zagłosuję na tak
Autor interpelacji w tej sprawie, radny powiatowy Edward Węglewski, twierdzi natomiast, że przeciąganie sprawy w czasie nie ma sensu, a do inwestycji powiatowych dokładały wszystkie samorządy. - To niepotrzebny wyłom - mówi Węglewski. - Na remont drogi powiatowej Duża Cerkwica - Obkas gmina Kamień przeznaczyła 300 tys. zł. Nie dlatego, że chce zrobić powiatowi dobrze, ale dlatego, że będą jeździć po niej mieszkańcy gminy. Przecież droga na Lipkę jest dla mieszkańców gminy Sępólno. Ta droga w tej gminie pozostanie.
Węglewski przyznaje jednak, że nawet jeśli Sępólno nie dofinansuje remontu, to zagłosuje za inwestycją. - Tu nie chodzi o wybory, tylko o ludzi. Ta droga jest dla nich - dodaje Węglewski.
Radni na komisjach
Czas ucieka, ale najpierw o sprawie muszą się wypowiedzieć radni na komisjach, a później na sesji, bo burmistrz nie podejmie sam decyzji o dofinansowaniu powiatowej inwestycji. - My dołożyliśmy już do powiatowego zadania, czyli ul. Wojska Polskiego, 70 tys. zł - dodaje Stupałkowski. - A teraz rocznie płacimy powiatowi 24 tys. zł tylko za to, że w drodze powiatowej mamy kanalizację. Nie kwestionuję prawa, które mówi, że za urządzenia niesłużące utrzymaniu drogi, trzeba zapłacić.
Opłata wynosi od 1 zł do 50 zł, a jak twierdzi Stupałkowski, powiat naliczył niemal maksymalną stawkę. - Gdybym wiedział, że tak będzie, poprowadziłbym kanalizacje ogródkami, bo wolę zapłacić mieszkańcom niż powiatowi - irytuje się Stupałkowski. - Rozumiem, że trzeba zapłacić za reklamę w pasie drogi, ale za kanalizację?
Gmina ma porównanie, bo za kanalizację w drodze krajowej płaci 1,5 tys. zł rocznie.
Samorządy coraz bardziej buntują się przed dokładaniem i inwestowaniem nie w swój majątek. Przypomnijmy - niedawno pisaliśmy o Więcborku, którego władze nie chcą inwestować obwodnicy, bo to droga wojewódzka i nie chcą wkładać pieniędzy w obcy majątek. Im mniej pieniędzy będzie w samorządowej kasie, tym takich przykładów będzie więcej. Bo gminom też nikt nie dokłada.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje