Polskie prawo w wielu przypadkach zabrania łączenia ze sobą różnych funkcji i stanowisk. Dlaczego? Między innymi z powodu zachodzącego konfliktu interesu między instytucjami, zapobieganiu korupcji czy też dbałości o obiektywizm osób piastujących te funkcje.
Tak jest w przypadku ławników sądowych. Ustawa o sądach powszechnych mówi jasno: ławnikiem nie może być m. in. policjant, adwokat, duchowny i... radny gminy (miasto to również gmina), powiatu i województwa. - Dlaczego zatem pan Marek Totleben, radny Prawa i Sprawiedliwości od ośmiu miesięcy pełni obie funkcje jednocześnie? - denerwuje się Aleksander Pawłowski, były szef Stronnictwa Demokratycznego w Grudziądzu. - Wie o tym przewodniczący rady miejskiej i nic z tym nie robi. Przecież tu prawo jest łamane! Pytanie także: co z uchwałami, na które głosował radny Totleben? Czy w takiej sytuacji są uchwalone zgodnie z prawem?
Przeczytaj również: Wiceprezydent Grudziądza: - Chcemy, aby wartość inwestycji w najbliższych latach wyniosła miliard złotych
Szef rady miejskiej: - Owszem, wiedziałem, ale nieoficjalnie
Sprawdziliśmy, radny rzeczywiście jest ławnikiem Sądu Rejonowego w Grudziądzu, w wydziale pracy. Kadencję pełni od 2012 roku. A czy w sądzie wiedzieli, że ich ławnik jest rajcą? - Sąd nie sprawdza i nie prosi samorządów o informacje kto został radnym, a kto nie - mówi Anna Kucińska-Stanny, zastępczyni prezesa sądu. - Myślę że pan Marek Totleben powinien zdecydować, z której funkcji zrezygnować.
Czy o łączeniu obu funkcji wiedział przewodniczący rady miejskiej?
- Oficjalnie żadne pismo w tej sprawie do mnie nie dotarło - odpowiada wymijająco Arkadiusz Goszka.
- Ale czy pan przewodniczący miał wiedzę na temat łączenia funkcji? - dopytujemy.
- Tak, wiedziałem. Ale nieoficjalnie - przyznaje Arkadiusz Goszka.
Teraz, dzięki "Pomorskiej", o problemie wie już oficjalnie. Co zrobi w tej kwestii? - Najpierw skonsultuję tę sprawę z biurem prawnym. Potem sprawdzę i wyjaśnię jak do tego doszło. Ważne będzie też wytłumaczenie samego radnego - mówi przewodniczący. I dodaje: - Ta sytuacja nie będzie miała wpływu na poprzednie uchwały. Z tego co kojarzę to żadna uchwała nie zapadła w tym roku przewagą jednego głosu, a już na pewno nie głosu pana Marka Totlebena. Wszystkie uchwały są ważne.
W ostateczności rada miejska może wygasić mandat Marka Totlebena. Może to także uczynić wojewoda w zastępstwie rady.
Łączenie dwóch lub nawet kilku funkcji jest niestety ciągle powszechne w naszym kraju. - Często spotykamy się z tym problemem. Szczególnie w pierwszym roku kadencji samorządów - mówi Grażyna Kopińska, z Fundacji im. Stefana Batorego, dbającej o przestrzeganie zasad funkcjonowania państwa. - Wielu nowo wybranych radnych nie orientuje się, albo nie chce się zorientować co im wolno, a czego nie. Niektórzy są zaskoczeni nawet tym, że muszą składać oświadczenia majątkowe.
Czy radny Prawa i Sprawiedliwości wiedział, że musi się zrzec jednej z funkcji?
Radny: - Miałem poważniejsze problemy na głowie ze zdrowiem
- Tak, miałem tę świadomość - przyznaje Marek Totleben. - Odkładałem rezygnację w czasie, bo spotkały mnie poważne problemy zdrowotne. A zdrowie przecież jest najważniejsze. Od dłuższego czasu jestem na zwolnieniu lekarskim, nie uczestniczyłem też z tego powodu w zbyt wielu sesjach rady miejskiej.
Radny zachowa swój mandat, jeśli zrezygnuje z funkcji ławnika. - W ciągu najbliższych dni złożę rezygnację w sądzie rejonowym - zapewnia Marek Totleben.
Czytaj e-wydanie »