Zaczęło się od tego, że policjanci z włocławskiej "drogówki" w Izbicy Kujawskiej zatrzymali do kontroli seata. Od kierowcy, a był nim Waldemar S., jak się okazało tutejszy radny, wyczuli woń alkoholu.
Badanie alkomatem potwierdziło że 59-latek jest nietrzeźwy, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Jakby tego było mało, próbował wręczyć policjantom łapówkę, by odstąpili od dalszych czynności.
Policjanci przewieźli Waldemara S. na komendę. Zatrzymali mu ponadto prawo jazdy. Spędził noc w policyjnym areszcie, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwym oraz próbę wręczenia korzyści majątkowej policjantom. Za to grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Waldemar S. zdecydował się jednak na dobrowolne poddanie się karze. I liczy na łagodniejszy wymiar kary. Kierowanie autem po pijanemu tłumaczy tak:
- Przeliczyłem się z możliwościami - powiedział nam. - Sądziłem, że po kilku godzinach od imprezy na działce, mogę kierować autem. Okazało się, że nie.
Waldemar S. jest radnym miejskim czwartą kadencję.
- Dotychczas cieszył się nieposzlakowaną opinią - powiedział nam burmistrz Marek Dorabiała.
Czy radny zrezygnuje z mandatu? Decyzji jeszcze nie podjął.
