Ekologia zaczyna się od codziennego mycia zębów. Ten pożyteczny nawyk powinien być stosowany wobec przyrody. Wczoraj sygnalizowaliśmy, iż jezioro Radomno jest pięknym akcentem okolicy jeżeli spojrzymy na nie z daleka. Z bliska, jak choćby wędkarze, albo - co się jednak zdarza - letnicy, zażywający kąpieli, stan czystości wody może przerazić.
Jezioro zarasta, muli się, woda z całą pewnością nie nadaje się do kiszenia ogórków, bynajmniej też nie do kąpieli. Ale kto zabroni?
Jezioro polodowcowe
...bardzo rozczłonkowane, położone w północnej części gminy nowomiejskiej. W północnej części jeziora wysoka (111 m n.p.m i 21 m nad taflę jeziora) zadrzewiona wyspa. Na wyspie zlokalizowano pozostałości dawnego grodziska. Jezioro połączone jest na północy przez Strugę (Struga Radomno, Ruda) z jeziorami Łąckie i Czerwone w kierunku południowym do Drwęcy.
Jakie są przyczyny zanieczyszczenia? Na razie możemy domniemywać, podobnie jak lekarz z Radomna Włodzimierz Czupryński, który zaangażował się mocno w ochronę przyrody. Źródłem nieszczęść może być wysypisko śmieci w Smolnikach, miejsce wywozu nieczystości z Iławy. Wprawdzie zlokalizowane jest kilkanaście kilometrów od Radomna, ale chemia w łatwy sposób przenika, znajdzie drogę do wody, drenażami melioracyjnymi.
Nawozy z pól? Miejscowy powiadają, że w Radomnie nie ma już wielkiego rolnictwa, ludzie biednie żyją, więc skąd wezmą pieniądze na nawozy? Po części to prawda, ale - znów, jak w przypadku możliwych przecieków z dalekiego wysypiska, może w ten sam sposób przenikać chemia z pól, o gnojowicy nie wspominając.
legenda
Nieopodal wsi rozgorzała bitwa pomiędzy wojskami pruskimi a żołnierzami Napoleona. Przewaga była po stronie Prusakow. Wycofujący się żołnierze francuscy, otoczeni przez wroga, dotarli do jeziora. Chcąc uniknąć śmierci, niewoli, nie mając innej możliwości postanowili przepłynąć jezioro. Wielu z nich przeceniło swe siły, wielu dosięgły pruskie kule, niewielu dotarło do przeciwległego brzegu. Większość znalazła śmierć w jeziorze. Starsi mieszkańcy wsi, wędkarze, opowiadają, że przez wiele jeszcze lat po tym wydarzeniu z wyspy dochodziły jęki i krzyki topielców wzywających pomocy.
Jest też jeszcze inna niespodzianka, sygnalizowana przez jednego z mieszkańców Nowego Miasta Lubawskiego. Ponoć, w okresie II wojny światowej Niemcy zakopali na jednym z brzegów spore ilości broni (...) i są na to dokumenty!!!
Wszystkie te sygnały wymagają rzetelnego zbadania przez służby ochrony środowiska. Nie uczyni to lokalna komisja z gminy nowomiejskiej, nie uczyni sołtys Radomna Marianna Kołecka, trzeba tu wsparcia władz woj. warmińsko-mazurskiego.