Urszula vom der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej otrzymała wsparcie od 461 posłów.
- Angielscy eurofobowie z partii Brexit powiedzieli, że to wszytko jest ukartowane i nie ma nic wspólnego z demokracją. A przecież po wyborach w maju, w których wzięła udział rekordowa liczba Europejczyków, ponad 200 mln ludzi, zwycięskie partie polityczne przeprowadziły proces konsultacji, w wyniku których przedstawicielka największej partii, Urszula von der Leyen otrzymała nominację na szefa Komisji, czyli dokładnie tak, jak dzieje się w systemach parlamentarnych narodowych, gdzie liderzy partii uzgadniają kandydata na premiera - komentuje europoseł i były szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski.
W PE wystąpił również prof. Legitko, przedstawiciel PiS-u. Nowej szefowej - swoją drogą wybranej również głosami europosłów tej partii - KE życzył powodzenia. Zwrócił jednak przy tym uwagę na kilka rzeczy. Postulował, by KE i instytucje unijne nie dążyły do decydowania o przyszłości unii w sposób większościowy, tylko by utrzymano konieczność decydowania przez wszystkie państwa w sposób jednomyślny. To oznacza również utrzymanie prawa weta.
- Zgadzam się z postulatami przedstawionymi w expose Mateusza Morawieckiego - komentuje wystąpienie Legitko Sikorski. - Zlikwidować raje podatkowe, bo szacuje się, że jest w nich poukrywane 30 tysięcy miliardów euro! Gdyby to opodatkować, np. CIT-em, jak w Polsce, mielibyśmy pieniądze i na politykę społeczną i na obronność. Postulował on też, by międzynarodowe korporacje płaciły te 19 proc. I ja bym się pod tymi postulatami podpisał... Ale jednocześnie PiS argumentuje, że ma być jednomyślność. Przecież w Polsce nie ma rajów podatkowych, są za to mechanizmy prawne, na których korzystają Luksemburg, Cypr, Malta. Niektóre państwa członkowskie miałyby się poddać perswazji, dyscyplinie KE w imię interesu ogólnoeuropejskiego, by warunki konkurowania były mniej więcej takie same. Ale jak KE ma to wprowadzić, jeśli we wszystkich sprawach ma być utrzymana jednomyślność? Malta czy Cypr musiałyby się zgodzić na coś, co jest wbrew ich interesowi ekonomicznemu. Dlatego wydaje mi się, że stanowisko PiS wobec KE ewoluuje, ale jeszcze mają wiele do nauczenia się. Chcieliby, żeby UE była federacją, by Bruksela mogła zmusić Cypr i Luksemburg do stosowania ogólnych zasad opodatkowania, ale wobec Polski miałaby być tylko organizacja międzynarodową, czyli żeby nas nie mogła do niczego zmusić.
