Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Sojak: Nie będzie jednej wersji wydarzeń

Adam Willma
Rocznica katastrofy w Smoleńsku już za 3 dni - 10 kwietnia.
Rocznica katastrofy w Smoleńsku już za 3 dni - 10 kwietnia. archiwum
Antoni Macierewicz realizuje podstawową funkcję systemu demokratycznego. Patrzy na ręce rządzącym. Z Radosławem Sojakiem, doktorem socjologii z UMK rozmawia Adam Willma.

- Wziął pan udział w konferencji naukowej poświęconej sprawie katastrofy smoleńskiej. Jak reagują koledzy z uczelni?

- Środowisko naukowe jest w sprawie smoleńskiej podzielone. Zdaję sobie sprawę, że logika sporu społecznego, zwłaszcza o takim poziomie emocjonalności, jest taka, że znikają niuanse. Warto pamiętać, że po jednej i po drugiej stronie sporu są ludzie, którzy niekoniecznie zgadzają się z wszystkimi poglądami. W środowisku toruńskim mamy dla swoich aktywności dużą tolerancję. Interwencje są wtedy, gdy ktoś łamie standardy naukowe. Ja się na temat turbin i materiałów, z których zbudowany jest samolot, nie wypowiadam.

- Ktoś jeszcze w tej debacie kogoś słucha?

- Ta dyskusja, poza argumentami stricte naukowymi i faktograficznymi ma inny wymiar, o którym mówi się zbyt rzadko. Oczekiwanie, że zespół parlamentarny, który nie ma uprawnień śledczych, dostępu do danych i który nie jest formalnie żadną stroną śledztwa, będzie nieomylny jest pomyłką. Natomiast zespół ten, a osobliwie Antoni Macierewicz, pokazuje jedną istotną rzecz - jakiego rodzaju zaangażowania oczekiwałaby od śledczych znacząca część Polaków. Jeśli badający katastrofę nie są w stanie zmierzyć, na jakiej wysokości zostało złamane drzewo, to ktoś tu jednak czegoś zaniedbał. A przecież mówimy o okolicznościach śmierci najwyższego rangą reprezentanta Polski. Zginął człowiek, który wygrał powszechne wybory. Trzeba się domagać, aby cała machina państwa zrobiła wszystko i sprawdziła każdy trop.

- Z drugiej strony to wygląda nieco inaczej - nikt bardziej nie ośmieszył sprawy smoleńskiej niż Antoni Macierewicz.

Zobacz także: NPW: Nie doszło do wybuchu materiałów wybuchowych na pokładzie Tu-154M
- Dla ośmieszenia pozycji międzynarodowej Polski Antoni Macierewicz nie mógł zrobić nic bardziej kompromitującego niż to, co zrobiono na poziomie oficjalnych organów badających tę sprawę. Co ciekawe, o ośmieszaniu przez Macierewicza sprawy smoleńskiej mówią często osoby, które same powtarzały kompletnie nietrafne hipotezy i niesprawdzone dane. Różnica polega na wielkości medialnej tuby, która używana jest do nagłaśniania jednych bądź drugich racji. Jeśli z kilkusetstronicowego raportu wyjmuje się jedynie sprawę mgły, to znaczy, że komuś nie zależy, żeby ten dokument rzetelnie przestudiować. Oczywiście wolałbym, żeby zespół parlamentarny miał do dyspozycji więcej danych i był bardziej ostrożny w formułowaniu hipotez. Zauważmy jednak - rozwój wypadków geopolitycznych pokazuje, że to, co wydarzyło się w Smoleńsku nie musiało być wyłącznie przypadkowe. Przyjrzyjmy się twarzy prezydenta Juszczenki, przypomnijmy sobie sprawę impeachmentu Rolandasa Paksasa, zainstalowanego na stanowisku prezydenta Litwy przez rosyjskie służby, przyjrzyjmy się sprawie Gruzji i Ukrainy. Wydaje mi się, że choćby w związku z tym, ciężar przeprowadzenia dowodu leży po stronie tych, którzy twierdzą, że była to zwykła katastrofa lotnicza.

- Wierzy pan, że jest jeszcze możliwa jedna wersja wydarzeń smoleńskich, pod którą podpiszą się wszyscy?

- Nie sądzę.

- Nie pamiętam takiego poziomu agresji w debacie publicznej, jaki wyrósł po Smoleńsku.

- To nie jest mechanizm specjalnie wyjątkowy. Boli mnie jednak wprowadzanie do debaty wątku wstydu. Byliśmy przekonywani, że musimy wstydzić się za prezydenta Kaczyńskiego, gdy żył. Teraz przekonuje się nas, osoby chcące zachować po nim pamięć, że powinniśmy wstydzić się za Antoniego Macierewicza. Tymczasem realizuje on w sumie podstawową funkcję systemu demokratycznego - patrzy na ręce rządzącym. A że czasami się zagalopuje? Oby tylko takie wady mieli nasi politycy. Jeśli mowa o zgodzie społecznej - musimy cofnąć się do czasu, w którym dziesiątki tysięcy ludzi stały w kolejce, żeby złożyć hołd zmarłemu prezydentowi. To nie oni zdusili jedność, która się tam rodziła.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska