https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Trzaskowski w Bydgoszczy o walce o prezydenturę: "Nie odpuszczę! Jestem zdecydowany"

Maciej Czerniak
Trzaskowski jest oficjalnie jednym z dwóch kontrkandydatów na kandydata na prezydenta RP w nadchodzących wyborach
Trzaskowski jest oficjalnie jednym z dwóch kontrkandydatów na kandydata na prezydenta RP w nadchodzących wyborach Dariusz Bloch
W sobotę rano władze PO potwierdziły, że Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski zawalczą w prawyborach o kandydaturę w wyborach prezydenckich. Tego samego dnia po południu prezydent Warszawy przyjechał na pierwszy wiec wyborczy właśnie do Bydgoszczy, czyli rodzinnego miasta Sikorskiego.

- O Radku mówię tylko dobrze i pozytywnie i tylko takie emocje do niego czuję - mówił Rafał Trzaskowski na spotkaniu z członkami i sympatykami KO, które odbyło się o godzinie 17 w Bydgoszczy.

To odpowiedź na pytanie o jego kontrkandydata w prawyborach w KO, które mają wyłonić tego, kto będzie walczył o prezydenturę w nadchodzących wyborach.

O ambicjach obecnego szefa MSZ

Rafał Trzaskowski właśnie Bydgoszcz, czyli miasto rodzinne Radosława Sikorskiego wybrał na pierwszy wiec po ogłoszeniu przez KO decyzji o przeprowadzeniu prawyborów.

- Jestem pełen zrozumienia co do tego, że każdy może mieć swoje ambicje - kontynuował Trzaskowski. - To też nie jest jakieś specjalne zaskoczenie, dlatego, że Radosław Sikorski miał takie ambicje w 2010 roku, również ponad cztery lata temu. I fakt, że to nas mobilizuje do tego, by być jeszcze bardziej zdeterminowanym, zdecydowanym, to bardzo dobrze. Przecież wszyscy teraz mówią nie o PiS-ie, ale o Koalicji Obywatelskiej.

Ta wypowiedź została nagrodzona brawami. W sali konferencyjnej ICF na spotkaniu z Trzaskowskim byli obecni czołowi działacze PO w Bydgoszczy i regionie. W roli gospodarza wystąpił Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, wśród zgromadzonych można było zobaczyć, między innymi Iwonę Kozłowską, wojewodę (i szefa miejskich struktur PO) Michała Sztybla i między innymi posłankę Iwonę Karolewską. Przyszli również działacze KOD-u, w tym Karol Słowiński. Ponad głowami uczestników spotkania widać było transparenty z hasłami "Rafał musisz", "Nasz prezydent" i "Rafał do boju".

- Szanowni państwo, ja nie odpuszczę, jestem zdecydowany! - zapewniał Trzaskowski o swojej determinacji w walce o pozycję kandydata w wyborach prezydenckich.

- Nie byłoby dobrze, gdyby kandydata wyłoniono jednoosobowo albo tylko i wyłącznie przez zarząd - kontynuował w nawiązaniu do prawyborów. - Część z państwa być może miałaby takie poczucie, że to jest trochę nie fair. A ja jestem przekonany, że jakakolwiek będzie decyzja, to na końcu wszyscy musimy mieć takie przekonanie: Byli odważni, byli demokratyczni, podjęli decyzję w sposób całkowicie przejrzysty. I mam nadzieję, że wtedy nikt z was nie będzie miał żadnych wątpliwości, by popierać z całych sił tego, kto wygra. A jego mandat będzie po prostu silniejszy - dodał Trzaskowski, podkreślając, że kandydat na prezydenta musi mieć silne poparcie społeczne.

Do Donalda Trumpa trafiają proste argumenty

- Gryzę się w język, bo mam taki charakter, ale też rozumiem tych, którzy czasem używają twardych sformułowań, bo w naszej dobie często łatwiej trafić do opinii publicznej, gdy się mówi w sposób zdecydowany - tu z kolei wiceszef PO odniósł się do pytania jednego z uczestników spotkania o mocne wypowiedzi obecnego ministra spraw zagranicznych, Radosława Sikorskiego w odniesieniu do Donalda Trumpa. Wcześniej ktoś inny przywołał z kolei głośną wypowiedź tego samego polityka o "dorzynaniu watahy".

- Utrzymywałem od lat kontakty zarówno z demokratami, jak i republikanami. Wydaje mi się, że umiem rozmawiać z republikanami. Wydaje mi się, że do Donalda Trumpa trafiają proste argumenty. Nie można opowiadać mu historii, które mogą zostać wzięte za jakieś pouczania, tylko powiedzieć prosto: Mówiłeś, że najważniejsze jest, by ktoś brał za siebie odpowiedzialność. My bierzemy za siebie odpowiedzialność. Donald, nie wierzę, że w interesie USA jest, by Rosja wygrała tę wojnę. Wszyscy patrzą na to, czy Ameryka będzie twarda, czy będzie podtrzymywać relacje z sojusznikami. Myślę, że spokojnie można się z Donaldem Trumpem porozumieć - ocenia Rafał Trzaskowski.

Bąbel i metr sześćdziesiąt na koturnach

Inną z kwestii poruszanych na spotkaniu, była sprawa regulacji dotyczących praw aborcyjnych. Trzaskowski wyraził pewność, że problem zostanie rozwiązany w momencie, kiedy w Pałacu Prezydenckim zasiądzie osoba popierana szeroko przez obecną koalicję. - Nie będzie wtedy już alibi dla tych polityków koalicyjnych, którzy obecnie mówią, że może by i poparli projekt depenalizacji aborcji, ale po co, skoro prezydent Duda i tak nie podpisze tych regulacji - mówił.

Nie zabrakło też tematów lżejszych. - Słuchajcie, ja ciągle się uczę - zażartował Trzaskowski nawiązując do słynnego zdania wypowiedzianego przez Andrzeja Dudę. Z kolei pytany o to, czy nie obawia się, że po raz kolejny PiS może rozpętać przeciwko niemu "brudną kampanię" wyborczą, odpowiedział, że już wcześniej próbowano podobnych chwytów: - Już nic gorszego o mnie państwo nie usłyszycie. Co oni mogą jeszcze wymyślić? Słuchajcie, ja się na każdym kroku pilnuję. Sprzątam kupy po moim Bąblu (psie, red.); jestem osobą emocjonalną i głośno witam się z moim psem: głośno mówię, piszczę do niego. Wtedy moja żona zamyka okna w domu. Pytam się jej, czemu to robi, a ona, że ludzie jeszcze pomyślą, że ja tak na nią piszczę.

Sala wybuchał śmiechem. Podobnie zresztą, kiedy Trzaskowski wspomniał, jak za czasów, kiedy Jacek Kurski był prezesem TVP, w telewizji publicznej podawano, że "chodzi na koturnach", bo ma tylko "metr sześćdziesiąt".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska