Zobacz wideo: Takie mają być zasady emerytur stażowych
Fundamentem naszej kultury prawnej i demokratycznego ustroju jest zasada, że wymierzanie sprawiedliwości powinno być jawne, czyli przeprowadzone na oczach społeczeństwa - podkreślają autorzy raportu, prezes fundacji Court Watch Bartosz Pilitowski oraz Bogna Kociołowicz-Wiśniewska.
To Cię może też zainteresować
"Gdy po pierwszym szoku odmrożono w maju 2020 działalność polskich sądów, nie wróciły one w pełni do normalnej pracy" - czytamy w analizie monitoringu. "Jedna trzecia z nich zamknęła swoje drzwi dla publiczności i mediów. Nie wynikało to ani z ustawy, ani nawet z rozporządzenia. Zarządzania prezesów i dyrektorów sądów zakazujące i ograniczające wstęp osób, które nie otrzymały wezwania na rozprawę, wydane zostały po rekomendacjach przesłanych przez wiceminister sprawiedliwości – sędzię Annę Dalkowską. Na szczęście nie wprowadzono tych ograniczeń we wszystkich sądach."
O jawności przesądza konstytucja, a nie wiceminister
Jawność rozpraw sądowych jest prawem zapisanym w art. 45 Konstytucji. Ustawa zasadnicza stanowi, że każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd, a wyłączenie jawności rozprawy "może nastąpić ze względu na moralność, bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny oraz ze względu na ochronę życia prywatnego stron lub inny ważny interes prywatny. Wyrok ogłaszany jest publicznie".
Pewnym pozytywem z obserwacji pracy sądów dokonanych przez wolontariuszy Court Watch jest delikatny wzrost punktualności pracy sądów. O ile jawność wyłączano w 8 proc. przypadków (rok wcześniej ten współczynnik wyniósł 4 proc.), to o wyznaczonej godzinie nie rozpoczęło się 47 zaplanowanych rozpraw, podczas gdy w poprzednim badaniu opóźnień było w 54 proc. rozpraw. W 72 proc. takich zaobserwowanych sytuacji strony danego postępowania nie usłyszeli jednak żadnego wyjaśnienia, ani też przeprosin ze strony sędziów.
Jednocześnie działacze Court Watch oceniają, że aż w 96 proc. sytuacji zachowanie sędziów nie było niegrzeczne, ani agresywne. Obserwacje w 140 sądach w całej Polsce prowadziło 168 wolontariuszy. Badanie trwało od 16 lipca 2020 roku do 15 lipca 2021 roku.
Pod lupę wzięto również sądy w Kujawsko-Pomorskiem. W raporcie znalazła się, między innymi relacja wolontariusza z wizyty 25 sierpnia 2020 roku na sali rozpraw w I wydziale cywilnym Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Postępowaniu przewodniczyła sędzia Dorota Marszałkowska.
- Sędzia bardzo miła, tłumaczyła nam – obserwatorom to, co działo się na sprawie, udzielała obszernych uzasadnień związanych z podejmowanymi decyzjami oraz je omawiała - ocenił wolontariusz.
Inna obserwacja pochodzi z rozprawy w II wydziale karnym Sądu Rejonowego w Toruniu, która odbyła się 17 marca 2021 roku.
- Po zakończeniu rozprawy na sali został sędzia, protokolant oraz pani prokurator. Rozmowa między panią prokurator a sędzią dotyczyła jakiejś odrębnej sprawy. Nie wiem, jak długo to trwało, ponieważ odeszłam stamtąd 3-4 minut po zakończeniu rozprawy.
Drzwi były w tym czasie otwarte, rozmówcy nie rozmawiali szeptem, nie ukrywali się też z tą rozmową - wolontariusz przywołuje wrażenia z rozprawy.
