Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy medyczni z uprawnieniami kierowcy, to się sprawdza - pogotowie w jakim składzie?

Bogumił Drogorób
fot. mmszczecin.pl
Kto powinien znajdować się w karetce pogotowia, żeby wyjazd na ratunek był skuteczny, żeby pacjent, który uległ wypadkowi miał szansę przeżyć? W Zakopanem burzę wywołały personalne cięcia w ekipach ratunkowych. Jak jest u nas?

Najwięcej pracy wyjazdowej mają dziś ratownicy medyczni, ludzie sprawni, dobrze wyszkoleni. Poszkodowani w wypadkach wiele im zawdzięczają - to nie ulega wątpliwości. Pojawiły się jednak koncepcje - wprowadzane w życie na skutek oszczędności, aby zamiast dwóch ratowników plus kierowca do akcji jechali tylko ratownicy. Przy czym każdy z nich z uprawnieniami kierowcy. Oszczędności, ale jakie efekty?

W szpitalu grudziądzko-brodnickim zakopiański przykład, który wywołał tak wiele kontrowersji, nie jest niczym nowym.

- U nas też wyjeżdża ekipa dwuosobowa. Obydwaj ratownicy medyczni mają uprawnienia kierowcy. Pełnią więc podwójną rolę - mówi dr Marek Nowak, szef tej placówki medycznej. - O ile się orientuję jest u nas zatrudniony tylko jeden kierowca. Oczywiście, są karetki P, czyli podstawowe i S, specjalistyczne. W specjalistycznej w składzie są dwaj ratownicy medyczni, lekarz i kierowca.

Okazuje się, że działania podjęte w Zakopanem nie są czymś wyjątkowym. Dr Nowak wskazał wiele innych szpitali i miejscowości, gdzie - mówiąc brutalnie - są ciecia. Wszystko zależy bowiem od tego jak płaci NFZ, głównie za nadlimity.

- Rozumiem tych dyrektorów szpitali, którzy podjęli takie decyzje. Szczególnie w obliczu takich sytuacji, gdy inspektorzy NFZ robią kontrolę w terenie i zastanawiają się jak i ile pieniędzy ściągnąć ze szpitali, a nie dołożyć - dodaje szef grudziądzko-brodnickiej lecznicy.

W szpitalu nowomiejskim wprowadzono obsadę dwóch ratowników medycznych w karetce podstawowej już dwa lata temu, bo takie możliwości stworzyła ustawa o ratownikach medycznych. Można było zaryzykować lub zostawić po staremu.

Bilansując ten okres nie zanotowano przypadku, że stało się nieszczęście, bo - przykładowo - zabrakło w karetce kierowcy, podczas gdy ratownicy musieli zajmować się reanimacją pacjenta. Dodajmy - przy tej czynności muszą być dwie osoby.

- W sytuacja zagrożenia życia wyjeżdża karetka ratowników z lekarzem - mówi Jan Karwowski, dyrektor szpitala nowomiejskiego. - W innych, gdy trzeba dowieźć pacjenta, wystarczy dwóch ratowników z uprawnieniami kierowcy.

Nadto, ratownicy medyczni zwracają uwagę, że w różnych sytuacjach nie są sami. Na ratunek spieszą też strażacy, policja. Uważają, że taki układ dobrze funkcjonuje i nie ma żadnego zagrożenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska