Razem w święta i sylwestra. Rodzinnie, żeby nikt nie był sam

100-letnia pani Klara Wichrowska (z prawej) może liczyć na wsparcie dzieci
(fot. Maryla Rzeszut)

Jak spędziła Wigilię i święta 100-letnia grudziądzanka, Klara Wichrowska? Sto lat ukończyła w październiku br. Mama Henryka Wichrowskiego, prezesa KW Wisła, wychowała czterech synów i córkę. Ma liczną rodzinę, która o nią dba.

- Na Wigilię mama została zaproszona przez wnuczkę, Kasię, która mieszka bardzo blisko niej. W święta mama chciała już być w domu, więc dotrzymywaliśmy jej towarzystwa na zmianę, z bratem Benedyktem - mówi Henryk Wichrowski. - Mama nie chce już wyjeżdżać z miasta, dlatego nie zdecydowała się na spędzenie choćby kilku dni u swojej jedynej córki, Teresy, w Starogardzie Gdańskim. Siostra więc przyjechała do niej przed świętami.

Jak spędzi sylwestra Henryk Wichrowski? - Zwykle organizowaliśmy bal w KW Wisła, ale tym razem nie będzie, z racji przebudowy nabrzeża - wyjaśnia prezes klubu. - W tym roku wybieramy się z żoną na koncert sylwestrowy do Opery Nova w Bydgoszczy. Poprowadzi go Artur Andrus, a program jest niespodzianką. Bilet na ten wyjątkowy koncert był zarazem prezentem dla mojej żony, Basi.

Zawsze z rodzicami

Radny Jan Nogal (z lewej) przyjechał do Grudziądza na sesję Rady Miejskiej 28 grudnia i wraca do Płocka na sylwestra
(fot. Maryla Rzeszut)

Radny Jan Nogal był podczas świąt u rodziców w Płocku.

- Przez 30 lat służby wojskowej nigdy nie zdarzyło się, żebym na Wigilię i Boże Narodzenie nie przyjechał do rodziców. Było o to bardzo trudno, ale zawsze tak zorganizowałem sobie służbę, żeby przyjechać na święta - wyjaśnia Jan Nogal. - Tym razem także byłem w Płocku, gdzie mieszka mój syn i rodzina żony. Wszyscy razem byliśmy u rodziców. W Wigilię zebrało się u nich spore grono osób. Ja od dwóch miesięcy jestem dziadkiem, więc dla mnie to szczególne święta. Pod choinką położyliśmy mnóstwo prezentów. Do Grudziądza przyjechałem 28 grudnia, na sesję rady miejskiej. Na sylwestra wrócę do Płocka.

Święta u córki, sylwester z sąsiadami

Bazyli Nowakowski święta spędził u córki pod Bydgoszczą, a Nowy Rok powita w gronie sąsiadów, w Grudziądzu
(fot. Maryla Rzeszut)

- W pierwszy dzień świąt pojechałem do mojej córki, która z mężem pobudowała się pod Bydgoszczą. Oboje są lekarzami, więc święta obowiązkowo musiały być zdrowe! - śmieje się Bazyli Nowakowski, trener żeglarzy w SŻ Elektryk.

- Córka z mężem mieli w Wigilię dyżury, ale święto już spędzili z rodziną. W sylwestra na bal nie pójdę, za to z sąsiadami mieszkającymi piętro niżej i piętro wyżej urządzimy swoją imprezę. Chcemy zapomnieć o troskach i mieć trochę radości, bo żyje się coraz ciężej. Jeszcze dwa, trzy lata temu jakoś starczało od emerytury do emerytury. Teraz już nie. Oby Nowy Rok przyniósł nam wszystkim poprawę bytu i więcej radości!

Wiadomości z Grudziądza