Ruszyły konsultacje. Będzie 200 narad

Działkowcy to ogromna rzesza obywateli. W całym kraju jest ich milion
(fot. Maryla Rzeszut)
Szalenie ważne słowa padły ze sceny teatru w Grudziądzu, gdzie wyróżniono dziesiątki najlepszych działkowców z całego regionu toruńsko-włocławskiego.
W Grudziądzu - kolebce ogrodnictwa działkowego w Polsce, liczącego już 115 lat, obchodzono okręgowe dni działkowca. Było uroczyście, z pompą: grała orkiestra ze Świecia, przez miasto przeszła parada, była msza św. w Bazylice i wręczenie sztandaru dla dla Rodzinnych Ogrodów Działkowych miasta i rejonu Grudziądza.
Pół tysiąca działkowców wypełniło teatr po brzegi. Radość z obchodów przesłaniało pytanie, jakie zadają sobie wszyscy posiadacze ogródków: - Czy działki przetrwają? Czy możemy spokojnie o nie dbać, upiększać i relaksować się na nich z rodzinami, przyjaciółmi?
- Ogrody działkowe w Polsce zajmują około 44 tys. hektarów. To dziś atrakcyjne tereny, ale kiedy zaczynaliśmy je tworzyć, to były najgorsze nieużytki, wysypiska śmieci. Niesamowitą harówką, własnymi rękami stworzyliśmy z ugorów oazy zieleni. Ze swoich pieniędzy. Pracowali ojcowie, teraz ich dzieci i wnuki. Politycy chcą doprowadzić do odebrania nam rodzinnych ogrodów. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego krzywdzi nas wszystkich. Nie można lekceważyć działkowców! - grzmiał ze sceny w teatrze Eugeniusz Kondracki, prezes Rady Krajowej Polskiego Związku Działkowców. - Potrzebne jest nam dobre prawo, które zapewni użytkowanie działek przez rodziny. Aby mogły je przejąć dzieci i wnukowie. Aby gwarantowało nam prawo do zrzeszania się, godziwe odszkodowania w przypadku likwidacji ogrodu i odtworzenie w nowym miejscu, zgodnie ze standardami. Projekt już mamy. Pierwsze konsultacje w środowisku działkowców mówią nam, że jest dobry. Chcemy o nim rozmawiać w różnych miejscach w Polsce. W najbliższym czasie planujemy około 200 narad w kraju. Zbierzemy oceny, uwagi. Liczymy na podpisy działkowców.
Kalkuluje: - W Polsce jest około miliona działkowców. Każdy ma rodzinę, zainteresowaną ogrodem, zatem chodzi przynajmniej o około 3-4 miliony osób. Z armią ludzi trzeba się liczyć. Na początek chodzi o sto tysięcy podpisów, ale potrzebnych będzie więcej - może i milion. Żeby w Sejmie posłowie podeszli do projektu PZD z respektem.
Prezes Kondracki dziwi się zakusom na obłożenie działek podatkiem, podczas gdy samorządom powinno na ogrodach zależeć. Są to darmowe "płuca miasta". Ludzie ze swoich pieniędzy je utrzymują. A ile kosztuje konserwacja parków?
Ogród to zbawienie dla rencistów i emerytów

Takie efektowne kosze przygotowali działkowcy z ROD Chemik, ROD Malwa i ROD Pod Dębem
(fot. Maryla Rzeszut)
- Dla starszych ludzi ruch na działce to nie tylko radość i relaks. To zbawienie. Najlepsza rehabilitacja - podkreśla Marian Jagodziński z ROD Krokus w Grudziądzu.
Ten ogród kierowany przez pana Jagodzińskiego dwa razy wygrywał rywalizację ogólnopolską. Jego szef zgarnął wszystkie możliwe odznaki PZD, a z rąk wicepremiera i ministra - odznakę Zasłużony dla rolnictwa. Skoro działkowcy wykonali tak ważną pracę, dlaczego ich dorobek się deprecjonuje? - Zapomina się, że działki integrują rodziny, przyjaciół. Całe pokolenia. To wręcz kurorty dla osób, których na wczasy nie stać - zaznacza Marian Jagodziński. - Zabierając ogrody, zniszczy się ich ważną funkcję społeczną.
Ile mogą być warte tereny ogrodów działkowych w Polsce? - Może nawet około biliona złotych - szacuje prezes Kondracki. - To łakomy, pięknie zagospodarowany kąsek.
6 października w Warszawie odbędzie się Nadzwyczajny X Krajowy Zjazd Delegatów PZD.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!