Referendalna sobota w powiecie brodnickim i nowomiejskim przyniosła pewne rozczarowanie jeśli chodzi o frekwencję. Gdyby sobota była jedynym miernikiem naszego zainteresowania referendum byłby to wynik na poziomie od dziesięciu do dwudziestu czterech procent. Tak
dobry wynik uzyskano
w obwodzie nr 1 w Nowym Mieście Lubawskim o co postarali się mieszkańcy ulic Bocznej, Działyńskich, Kościelnej, Nad Drwęcą, Ogrodowej, Okólnej Piastowskiej, 19 Stycznia, Szkolnej, Wjazdowej i Wodnej.
W Brodnicy zanotowaliśmy rekord minimalnego zainteresowania. Wyniósł dziesięć procent w obwodzie nr 10. Jeszcze raz potwierdziliśmy przywiązanie do tradycji. Tak w mieście jak i na wsi. Głosowaliśmy z reguły w niedziele, po porannej mszy, lub wieczornym spacerze.
Gorąco było wszędzie
Senność ogarniała także członków niektórych komisji. Jeden z mieszkańców Nowego Miasta Lubawskiego wybrał się głosować w sobotę po meczu swej ulubionej drużyny. Nie zabrał dowodu osobistego. - Najzwyczajniej potraktowali mnie jak intruza. Leniwa ta komisji, czy jak? W każdym razie zatelefonowano potem do mnie z przeprosinami. W końcu drobny incydent. W niedzielę zagłosowałem, z dowodem, jak trzeba.
Generalnie, co potwierdzili policjanci, było spokojnie, bez incydentów wymagających interwencji. I w miastach, i na wsi.
Referendalny weekend
Bogumił Drogorób

W spokoju i jednak w niedzielę odwiedzaliśmy lokale wyborcze.