Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

(Region Kamila ) Adaś potrzebuje mamy i taty

Kamila Mróz
Fot. Anna Wojciulewicz
- Szukam domu dla mojego wnuka. Może ktoś zechce go pokochać? - apeluje Elżbieta Krajnik z Torunia.

www.pomorska.pl/publicystyka

Więcej publicystyki znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/publicystyka

Adaś ma osiem lat. Jego mama, alkoholiczka, została pozbawiona praw rodzicielskich, ojciec nie żyje. Opiekunem prawnym chłopca, i jednocześnie rodziną zastępczą dla dwóch jego sióstr, jest babcia Elżbieta Krajnik. Adaś od czterech lat mieszka w Domu Dziecka na toruńskim Rubinkowie.

Chłopiec tułał się po mieście

Grażyna Brzezińska, dyrektor Domu Dziecka mówi: - Przyszedł do nas w złym stanie. Zaniedbany, niedożywiony, brudny. Jego mama tułała się z nim po mieście.
Adaś to chłopiec autystyczny, głęboko upośledzony. Zdaniem specjalistów powinien znaleźć się w Domu Pomocy Społecznej, ale w regionie nie ma dla niego miejsca.

Jego babcia Elżbieta Krajnik stara się to zrozumieć: - Wiem, że nie powinien być w domu dziecka. Gdy się denerwuje, to miewa napady agresji, uderza się i okalecza.
Pani dyrektor dodaje: - Małe dzieci uczą się przez naśladownictwo. Nie wiedzą, że to jest niewłaściwe zachowanie. Boimy się, aby inne nasze dzieci nie przejęły wzorców od Adasia.
Czekamy na Grabie

Niedawno Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Rodzinie w Toruniu udało się znaleźć wolne miejsce dla Adasia w DPS w Elblągu.
- Pani Elżbieta nie wyraziła zgody, by umieścić tam wnuka - mówi dyrektor Domu Dziecka.
Elżbieta Krajnik tłumaczy: - Pod uwagę wchodzi jedynie Dom Pomocy Społecznej Grabie. Bo jest w miarę blisko. Jeśli oddam go gdzieś dalej, stracimy kontakt. Raz, dwa razy w miesiącu zabieram Adasia na kilka godzin. To jest dla niego spore przeżycie. Tym bardziej że u mnie są dwie jego starsze siostry, 12 i 14-letnia.

Babcia Adasia ma 61 lat i nie jeździ samochodem. Nie stać ją na dojazdy do Elbląga. Marzy o kochającej rodzinie zastępczej dla wnuka.
- W ośrodku adopcyjnym usłyszałam, że mój wnuczek jest bardzo chory i nie ma szans na znalezienie dla niego rodziny. To nieprawda. Adaś mówi niewiele, ale jest z nim kontakt. Umie adekwatnie do sytuacji powiedzieć "proszę" czy "dziękuję". Wie, co znaczy "nie wolno". Widziałam, jak w Zespole Szkół nr 26, gdzie się uczy, panie doskonale sobie z nim radzą. Chwalą go - opowiada.

Grażyna Brzezińska dyrektor Domu Dziecka przyznaje: - Rzeczywiście u Adasia widać postępy. Pracujemy z nim na miejscu. Jeździliśmy na warsztaty terapii zajęciowej. Ładnie się rozwija. Idzie do przodu. Adaś nie został zgłoszony do adopcji, ale, gdyby jakaś rodzina była nim zainteresowana, to nie widzę przeszkód.

Trudniej, ale to możliwe

Anna Sobiesiak, dyrektor Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Toruniu nie chce się wypowiadać na temat szans na adopcję Adasia i podobnych mu dzieci. Twierdzi: - Nie wiem, jakie ma pani intencje. Nie powiem nic bez pisemnej zgody opiekuna prawnego.

Taką, zresztą, trudno byłoby jej dostarczyć, ponieważ wczoraj przebywała na konferencji w Warszawie. Nie zgodziła się też, abyśmy porozmawiali ze specjalistami w jej ośrodku. (Kilka dni temu na stronach lokalnych pisaliśmy o zarzutach rodzin zastępczych wobec pani dyrektor - przyp. red.).

Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy we Włocławku był bardziej skłonny do współpracy. Pedagog Anna Siedlecka zaprzecza, aby upośledzenie umysłowe dyskwalifikowało do adopcji. Przyznaje jednak: - Takie dzieci jednak rzeczywiście trudniej odnajdują rodziców.

Może Adaś będzie miał szczęście?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska