Lepiej wygląda statystyka dotycząca rannych - w tym roku było ich 1432, w ubiegłym 1801. Spada też liczba wypadków - z 1491 w 2010 roku do 1308 w tym oraz kolizji - z 30 tys. 433 do 26 tys. 174.
Zmartwienie policji
- Niestety najbardziej martwi nas większa liczba ofiar śmiertelnych - mówi mł. insp. Wiesław Rzyduch, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Bydgoszczy. - Od roku 2007, gdy na naszych drogach zginęły 364 osoby, notowaliśmy stały spadek tragicznych zdarzeń. I nagle w tym roku mamy wzrost. Najwięcej osób, bo 19, zginęło w sierpniu i 17 w grudniu.
Dobra pogoda - więcej ofiar
Naczelnik uważa, że na zachowanie kierowców, rowerzystów i pieszych wpływ ma pogoda - im lepsza, tym więcej ludzi ginie. Tak było w drugiej połowie sierpnia i w całym tegorocznym grudniu.
- Przypomnijmy sobie, że ostatni miesiąc 2010 roku był śnieżny i mroźny. Kierowcy albo w ogóle nie wyjeżdżali w drogę, albo prowadzili auta wolniej i uważniej - kontynuuje Wiesław Rzyduch. - Teraz jest inaczej - w miarę dobre warunki skłaniają wielu do szybkiej jazdy, a jednocześnie tak szybko zapada zmrok, że poziom bezpieczeństwa, szczególnie poza miastami, znacznie obniża się.
Drogi są lepsze, ale nie kierowcy
Na fakt zbyt szybkiej jazdy wskazuje także Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Przeczytaj także: Wypadek w Grębocinie. Płonęły samochody [zdjęcia]
Stan nawierzchni i systemów poprawiających bezpieczeństwo dróg krajowych w regionie systematycznie poprawia się, ale nadal dochodzi do tragicznych wypadków. To świadczy jednoznacznie o tym, że kierowcy przyspieszają, zwłaszcza na prostych odcinkach, a potem na skutek chwilowej nieuwagi tracą panowanie nad kierownicą.
Skutki zderzenia z dużą prędkością z nadjeżdżającym z przeciwka pojazdem, uderzenia w drzewo lub zjechania do przydrożnego rowu są dramatyczne.
Nieodpowiedzialni są wśród nas
Szef wojewódzkiej "drogówki" podkreśla, że ofiarami wielu wypadków padają piesi, którzy ubierają się na szaro, nie noszą elementów odblaskowych, poruszają się niewłaściwą stroną drogi, nadużywają alkoholu.- Jeśli na drodze spotkamy pijanego pieszego, nie wahajmy się powiadomić policję - zachęca Wiesław Rzyduch. - Patrol odwiezie go do domu lub - jeśli jego stan jest zły - do szpitala. To zdecydowanie bezpieczniejsze rozwiązanie niż pozostawienie człowieka swemu losowi na drodze.
Podobnie, obywatele powinni informować policję o kierowcach wsiadających za kierownicę pod wpływem alkoholu. Ważna jest także świadomość najbliższej rodziny, by nie pozwalała na jazdę kierowcy po kilku głębszych.
Przeczytaj także: Niebezpieczny poranek: groźny wypadek w Stryszku [zdjęcia]
Kujawsko-pomorscy stróże prawa są coraz skuteczniejsi w wykrywaniu pijanych kierowców. W 2010 roku zatrzymali 8 tys. 986 nietrzeźwych kierowców, w tym 10 tys. 201.
Ta skuteczność to zasługa przede wszystkim nowych testerów trzeźwości, w które wyposażony jest niemal każdy patrol. Więcej jest także patroli.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje