Bałagan - to słowo chyba najdobitniej obrazuje sytuację, w jakiej znaleźli się pacjenci potrzebujący zabiegu usunięcia zaćmy. Chodzi o osoby, które niecały miesiąc temu dowiedziały się, że zaplanowana na ten rok operacja nie zostanie jednak przeprowadzona. Są to pacjenci pięciu placówek z naszego województwa, z którymi regionalny oddział Narodowego Funduszu Zdrowia nie podpisał umowy na rok 2012.
Przeczytaj także:Na operację oczu poczekamy nawet pięć lat! Kolejka jest długa
Ośrodki te nie mogą już operować zaćmy za pieniądze publiczne. W związku z tym, zarejestrowani do nich pacjenci za przeprowadzony zabieg musieliby płacić z własnej kieszeni. Ale niewielu chorych stać na wydatek rzędu trzech tysięcy złotych (tyle kosztuje operacja na jedno oko).
Dlatego wraz z końcem stycznia, blisko 1,4 tys. mieszkańców naszego województwa "wypadło" z kolejki na zabieg. Większość tych osób czekało już na operację od kilku miesięcy. Pani Bożena z Bydgoszczy w czerwcu minionego roku zapisała się do NZOZ-u Bopol. - Termin zabiegu wyznaczono mi na styczeń - opowiada kobieta.
Ale z uwagi na fakt, że bydgoski ośrodek nie dostał umowy, operacja nie odbyła się. Pacjentka otrzymała od funduszu list, w którym wskazano jej adresy placówek usuwających zaćmę w ramach NFZ. I tu zaczęły się schody. - W "Bizielu" musiałabym czekać półtora roku - wylicza kobieta. - W "Juraszu" zaproponowano mi luty 2013 roku.
Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w Inowrocławiu, w Publicznym Specjalistycznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej oraz w Grudziądzu, w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym, gdzie kolejka na operację zaćmy sięga - bagatela - trzy lata.
Więcej na ten temat przeczytaj w dzisiejszym papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej
Czytaj e-wydanie »