Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Regionalnym strukturom największych ugrupowań politycznych przydałby się "spis powszechny"!

Jacek Deptuła [email protected] tel. 52 32 63 138
"Hej szable w dłoń! Łuki w juki, a łupy wziąć w troki. Hajda na koń, okażemy się godni epoki!"... To pieśń bojowa z lat siedemdziesiątych wrocławskiego kabaretu "Elita".

Szacunkowa liczebność największych partii:

Regionalnym strukturom największych ugrupowań politycznych przydałby się
infografika Monika Wieczorkowska

(fot. infografika Monika Wieczorkowska)

Szacunkowa liczebność największych partii:

- Polskie Stronnictwo Ludowe: od 50 do 120 tysięcy
- Sojusz Lewicy Demokratycznej: od 40 do 70 tysięcy
- Platforma Obywatelska: od 25 do 40 tysięcy
- Prawo i Sprawiedliwość: od 17 do 22 tysięcy

Stara, ale znakomicie współgra z partyjnymi przygotowaniami do tegorocznych, jesiennych wyborów parlamentarnych. Bo istotnie - one zadecydują o przyszłości i kształcie 38-milionowego kraju w najbliższych latach. W demokracjach bowiem karty rozdają liderzy partii zasiadających w parlamencie. A jakie są konie - każdy widzi.

Dziś w Sejmie jest ich dziewięć, ale liczą się tylko cztery: Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polskie Stronnictwo Ludowe. Polska Jest Najważniejsza na razie ma 18 szabel poselskich i dopiero w najbliższy poniedziałek zaczyna rozdawać deklaracje członkowskie w całym kraju.

Ilu? No, w sumie sporo...
Porównanie z szablami bynajmniej nie jest przypadkowe. Nie ukrywam, że zarówno na szczeblu krajowym, jak i wojewódzkim, trudno było dokładnie zliczyć oręż, jakim dysponują największe stronnictwa rządzące Polską. Kiedy od szefów regionalnych największych partii usiłowałem dowiedzieć o liczbie owych szabel - większość wpadała w konsternację. - Nooo, musiałbym zadzwonić..

... "Ojej, na pewno ponad trzy tysiące"...
"No, tak z głowy, na szybko, nie potrafię odpowiedzieć"...

Na dobrą sprawę tylko poseł Eugeniusz Kłopotek, lider kujawsko-pomorskich ludowców wymienił bez zastanowienia liczbę członków PSL w województwie: 5200 oraz 220 działaczy młodzieżówki - Forum Młodych Ludowców.

Odnosiłem wrażenie, że liczebność lokalnych struktur partyjnych to dla większości wielka niewiadoma. Przypominająca pospolite ruszenie, a nie zdyscyplinowaną armię zaciężną przygotowywaną do wyborczych bitew. Można to nazwać też "danymi wrażliwymi".

Dopiero po kwadransie dowiedziałem się od Krystiana Łuczaka, szefa SLD w województwie, że "na pewno ugrupowanie ma ponad 3 tysiące członków i ponad 200 działaczy młodzieżówki".

Liczbę członków Platformy Obywatelskiej w województwie jej szef - Tomasz Lenz ustalił dokładnie dopiero po konsultacja z kolegami: - Mamy 2500 członków, którzy płacą systematycznie składki oraz młodzieżówkę liczącą 180 osób.

Najwięcej kłopotu z ustaleniem liczby szabel miało PiS. Krzysztof Ardanowski, jeden z liderów regionalnej struktury, członek zarządu okręgowego, był mocno zaskoczony: - Hm... To biuro posła Zbonikowskiego we Włocławku powinno wiedzieć... Ja nie bardzo się orientuję... No, wiem tylko, że przyjmujemy na okrągło, cały czas, bardzo wielu ludzi. Tak, bardzo wielu.

To samo pytanie zakłopotało niemiłosiernie sekretarza wojewódzkiej organizacji PiS Jarosława Chmielewskiego z Włocławka: - Hm, musiałbym sprawdzić i niebawem oddzwonię.

Na moje dość natarczywe telefony sekretarz odparł w końcu, że "koleżanka właśnie liczy". Po przeliczeniu okazało się, że regionalna struktura PiS liczy około 1500 członków i ma młodzieżowe zaplecze - ok. 190 młodych działaczy.

Ilu z członków wojewódzkich oddziałów partii płaci składki, które są materialnym wyrazem ideowego zaangażowania? Bóg raczy wiedzieć. Skoro tak trudno ustalić tak podstawowe fakty, jak liczebność szeregów, to cóż dopiero mówić o płaceniu składek...

Więc kto właściwie rządzi Polską?
W tym miejscu trzeba zrobić zasadnicze rozgraniczenie. Rzeczywistych uczestników życia politycznego w największych partiach kraju może być zaledwie około trzech - czterech tysięcy. I to ci ludzie rządzą Polską, przede wszystkim tą powiatową. Natomiast rzeczywista władza to może dwustu posłów na Wiejskiej i ministrów z Alei Ujazdowskich.

Niewiele, jak na 38-milionowy kraj. Nie bez powodu polskie tygodniki opinii prześcigają się w układaniu rankingów "100 najbardziej wpływowych Polaków", za którymi jednak stoi druga setka szarych eminencji. W czołówce są - co oczywiste - Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Waldemar Pawlak, Jarosław Kaczyński, Jan Krzysztof Bielecki - szef Rady Gospodarczej przy premierze, Jacek Rostowski, minister finansów, Grzegorz Schetyna - marszałek Sejmu i "nadminister" i Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Co charakterystyczne w Polsce - w pierwszej dwudziestce rządzących Polską jest aż dwóch hierarchów Kościoła - kardynał Kazimierz Nycz, arcybiskup metropolita warszawski i kardynał Stanisław Dziwisz - arcybiskup metropolita krakowski.

Czy zatem polska demokracja brnie w ślepy zaułek? Niewątpliwie jest ona sterowana - i to nie tylko przez zawodowych polityków z pierwszych stron gazet. Także przez (a może przede wszystkim?) specjalistów od marketingu politycznego. A wszystko po to, by "ciemny lud to kupił" podczas wyborów. I niestety kupuje.

W tej sytuacji niewykluczone, że tworząca się partia Janusza Palikota nabierze atrakcyjnych dla wyborców barw. Tyle że lubelski skandalista to też bardziej marketing aniżeli idee.

Parafrazując znane powiedzenie chciałoby się powiedzieć, że tak niewielu robi tak wiele dla aż tak wielu. Oczywiście, to żart. Ale nie do końca.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska