
Klaudia Maruszewska. To jedna z największych niespodzianek mistrzostw świata w Bydgoszczy. W konkursie oszczepniczek pochodząca z Ustki zawodniczka już w pierwszej próbie osiągnęła złoty wynik - 57.59! - Nie mogę w to uwierzyć. Po prostu płakać mi się chce! - była w stanie wydusić z siebie po konkursie.

Dyskwalifikacje. To cecha juniorskich mistrzostw świata. Młodym zawodnikom brakuje doświadczenia i opanowania: sprinterzy deptali linię, sztafety gubiły pałeczki, długodystansowcy okładali się bez pardonu łokciami. Największym dramatem były jednak dyskwalifikacje w kończących wieloboje biegach. Niestety, jedna z nich spotkała naszą Weronikę Grzelak, która przez to spadła z bardzo dobrego 7. miejsca aż na 21.

Polskie medale. To były dla nas bardzo udane mistrzostwa. Polska kończy rywalizację z dorobkiem dwóch złotych i dwóch srebrnych medali - to najbardziej wartościowy występ naszej reprezentacji w historii rozgrywanych od 1986 roku mistrzostw. Więcej, bo sześć krążków, Polska wywalczyła 16 lat temu w chilijskim Santiago, ale były one z mniej cennych kruszców. Ostatni raz dwa złota na jednym juniorskim czempionacie biało-czerwoni zdobyli 28 lat temu, w 1988 roku Great Sudbury w Kanadzie (Artur Partyka i Tomasz Jędrusik).